Konferencja prasowa przed meczem ze Śląskiem Wrocław.
W najbliższym spotkaniu ze Śląskiem Wrocław wiślacki szkoleniowiec nie będzie mógł postawić na Jakuba Błaszczykowskiego, Mateusza Młyńskiego, Patryka Plewkę i Alana Urygę. Pod znakiem zapytania stoi występ Momo Cissé, Josepha Colley’a i Zdenka Ondráška. Z powodu nadmiaru żółtych kartek na boisku na pewno nie pojawi się również Enis Fazlagić. Jeśli chodzi o trzech zawodników, których udział w poniedziałkowym meczu jest niepewny, ostateczne decyzje dopiero zostaną podjęte. „Jedna pozytywna kwestia to to, że Cissé i Ondrášek powoli zaczynają wchodzić w trening z drużyną. Na razie trudniejsze zadanie z Colleyem. Ostateczną decyzję podejmiemy po niedzielnym rozruchu w Krakowie, na krótko przed wyjazdem do Wrocławia” - uzupełnił trener.
Wyrachowanie i odporność psychiczna na wagę złota
Świąteczny poniedziałek przyniesie nie tylko ciekawe spotkanie dwóch uznanych marek, ale będzie starciem z gatunku tych o sześć punktów, którego wynik w znaczący sposób może skomplikować lub ułatwić położenie w ligowej tabeli. Czy w obozie Wiślaków jest pełna świadomość powagi sytuacji? „Myślę, że ostatnie tygodnie pokazały, patrząc na zaangażowanie, grę, jak również i na dyspozycję drużyny, że wszyscy są świadomi naszej sytuacji w tabeli i tego, jak wielka odpowiedzialność spada na wszystkich. Oczywiście w poniedziałek czeka nas kolejne bardzo trudne spotkanie z drużyną, która jest trzy punkty przed nami, z którą przegraliśmy na jesień 0:5 i która w ostatnich spotkaniach prezentuje się bardzo dobrze. W ubiegłotygodniowym meczu w Częstochowie praktycznie w ostatniej akcji miała 100-procentową sytuację i mogła pokusić się o zwycięstwo na terenie Rakowa. Mam pełen szacunek do tego, jak ten zespół teraz gra, tak więc zdajemy sobie sprawę z tego, że to dla nas bardzo trudny wyjazd, ale my mamy swoje atuty i będziemy starać się walczyć o jak najkorzystniejszy wynik oraz powrót z punkami z Wrocławia do Krakowa” - zadeklarował Brzęczek, odnosząc się również do pytania o możliwy przebieg meczu: „Sądzę, że ten mecz będzie miał różne fazy dla obu drużyn, będą momenty, żeby korzystać z kontrataków, ale i takie, gdy ważny będzie atak pozycyjny i odpowiednie kreowanie sytuacji. To jest dziewięćdziesiąt parę minut, bardzo istotną kwestią będzie także odporność psychiczna, wyrachowanie i zachowanie spokoju. To będą te elementy, które oczywiście oprócz kwestii techniczno-taktycznych będą miały duży wpływ zarówno na przebieg spotkania, jak i wynik końcowy”.
Potencjał i dobra forma rywala
Wydaje się, że pod pewnymi względami Śląsk Wrocław przypomina zespół Górnika, z którym krakowianie mierzyli się w ubiegłej kolejce. Posiada wiele atutów w ofensywie, lecz w formacji obronnej zdarzają się momenty zagapienia. „Tak jak już wspominałem, w ostatnich spotkaniach Śląsk gra zdecydowanie lepiej, konsekwentniej, zdobywa punkty. W meczu z Rakowem bardzo dobrze prezentował się w pressingu, w agresywnej grze, w kreowaniu. W 93. lub 94. minucie miał 100-procentową sytuację i Waldek Sobota trafia w słupek. Na pewno to pokazuje, że pomimo sytuacji w tabeli, pomimo walki o utrzymanie, ta drużyna jest skonsolidowana, ma w moim odczucie w swoich szeregach wiele ciekawych zawodników o dużych umiejętnościach technicznych, o dużych umiejętnościach jeżeli chodzi o kreowanie akcji. Zdajemy sobie sprawę z siły tej drużyny i z tego, jak ciężkie spotkanie nas czeka, ale oczywiście mamy też swój plan na to, by w tym meczu nie być tylko statystami na boisku” - zapewnił Brzęczek.
Personalne roszady
W ostatnim meczu domowym przeciwko Górnikowi Zabrze do ataku prowadził zespół Luis Fernández ustawiony na szpicy. Jak może wyglądać potencjalne ustawienie Wiślaków i czy rozważana jest opcja postawienia Savicia na pozycji dziewiątki, by zrobić miejsce dla Manu bądź Gio? „Coraz dłużej mam przyjemność i satysfakcję pracować z tymi zawodnikami, mamy za sobą coraz więcej treningów i meczów oraz opcji, które możemy sprawdzić. Często zdarza się również, że kontuzje powodują poszukiwanie innych rozwiązań i jesteśmy na to gotowi. Jeżeli nominalni zawodnicy na poszczególnych pozycjach, którzy byli w danym momencie podstawowymi wyborami i odnieśli kontuzje, to jesteśmy w stanie to zrekompensować. Jeżeli chodzi o nasze założenia taktyczne, jak również ustawienie personalne, mamy swoje przemyślenia i przygotowane scenariusze. Później decydującą kwestią jest realizacja tych założeń taktycznych bezpośrednio w czasie meczu przez poszczególnych piłkarzy” - odpowiedział opiekun Wiślaków.
Drużyna, która może upaść, ale się podnosi
Pierwsze zwycięstwo w tym roku odniesione przed tygodniem nie mogło pozostać bez żadnego wpływu na morale i psychiczne nastawienie piłkarzy przed najbliższą potyczką, ale i finiszem całego sezonu. „Od samego początku z mojej strony, ale i ze strony drużyny jest przekonanie i wiara w to, że jesteśmy w stanie się uratować. Patrząc na to, jak przystępowaliśmy do tego meczu, jaki był układ w tabeli - praktycznie większość spotkań była rozegrana przed nami - wiedzieliśmy, że przy braku zwycięstwa będziemy mieć 5-6 punktów straty, co byłoby zdecydowanie trudniejszą sytuacją, takie zwycięstwo, jak z Górnikiem siłą rzeczy musi podbudować dodatkowo drużynę mentalnie z jednej strony, a z drugiej strony potwierdzić to, co przez ostatnich parę tygodni robiliśmy na boisku, jak pracowaliśmy i jak podchodziliśmy do tego po zakończonych spotkaniach. Na pewno to pierwsze zwycięstwo z Górnikiem jest bardzo ważne, ale myślę też, że było kilka innych wcześniejszych meczów, gdzie byliśmy bliscy zwycięstwa. Trzeba także wziąć pod uwagę, że w dwóch poprzednich starciach traciliśmy bramki w doliczonym czasie gry, co nie jest łatwą sytuacją. To często dodatkowo w negatywny sposób wpływa na drużynę, a ona mimo to pokazała, że jednak potrafi się podnieść, potrafi w decydującym momencie wygrać mecz oraz zdobyć trzy punkty. Oczywiście sami daliśmy sobie troszeczkę tlenu. Mam nadzieję, że to w kontekście następnych spotkań, które przed nami, tych sześć meczów, które mamy do rozegrania pozwoli zdobyć taką liczbę punktów, która zagwarantuje nam pozostanie w Ekstraklasie” - mówił wiślacki szkoleniowiec.