Wywiad pomeczowy.
Pierwsze spotkanie 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy trudno byłoby nazwać pięknym widowiskiem, pełno w nim było nerwów, wybijających przeciwnika z rytmu fauli i żółtych kartek. Najważniejsze jednak, że nie zabrakło emocji, a Wiślacy wykazali się dużą determinacją. Jak wyglądało to spotkanie oczami wiślackiego napastnika? „Z mojego punktu widzenia graliśmy naprawdę dobrze, nieźle wyglądaliśmy w pressingu, mieliśmy piłkę i bardzo często wykorzystywaliśmy przestrzenie. Trener z nami rozmawiał i myślę, że wykonaliśmy dobrą robotę. Oczywiście, po mojej drugiej żółtej kartce nie było łatwo, po zejściu byłem strasznie zdenerwowany, ale chcę podziękować chłopakom, że walczyli dla Wisły i dla kibiców, bo ten mecz był bardzo intensywny i ważny dla całego klubu. Jestem szczęśliwy, że nie daliśmy go sobie odebrać” – skomentował Wiślak.
Pewne uderzenie w róg
Jak przystało na derby, po obu stronach widoczne było ogromne zaangażowanie i wola walki, które często prowadziły do sytuacji stykowych, w których, szczególnie biorąc pod uwagę specyfikę tego spotkania, trudno mogło być utrzymać nerwy na wodzy. „Jestem profesjonalistą, gram, by dołożyć swoją cegiełkę do pracy zespołu. Oczywiście, było bardzo intensywnie, bo dobrze znamy wagę spotkania derbowego i wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo, ale również walczyliśmy” – powiedział strzelec jedynego gola dla Białej Gwiazdy. I choć piłka po jego uderzeniu z rzutu karnego wpadła do bramki, to na krótką chwilę wszyscy wiślaccy kibice wstrzymali oddech na widok rzucającego się w dobrą stronę bramkarza Pasów. Czy w tym momencie serce napastnika też na chwilę stanęło? „Nie, myślę, że to był dobry strzał, posłałem piłkę w róg bardzo mocno. To były ułamki sekund, ale oczywiście przez chwilę też patrzyłem i myślałem o tym uderzeniu” – zdradził Brown Forbes.
Adaptacja i progres
Choć to spotkanie derbowe zdecydowanie różniło się od tego typu meczów rozgrywanych w poprzednich latach, gol zdobyty w starciu z największym rywalem musi smakować wyjątkowo. „Jestem zadowolony, że trafiłem do siatki, ale przede wszystkim cieszę się, że jako zespół pokazaliśmy, że potrafimy grać dobrą piłkę i jestem na sto procent pewny, że w przyszłości będziemy silniejsi i zrobimy postępy” – wyznał napastnik, który na murawie nie miał zbyt wiele czasu, by nacieszyć się tym trafieniem. Podobnie i teraz drużyna musi zapomnieć już o tym spotkaniu i skupić się na kolejnym trudnym przeciwniku, z jakim przyjdzie jej się mierzyć w kolejnym tygodniu. Czy obecność nowego trenera w szatni wpłynie korzystniej na poziom motywacji zespołu? „Oczywiście, nowy trener to świeży impuls. Wprowadza nową taktykę, styl gry, strategię. Zaadaptujemy się do tych zmian i damy z siebie to, co najlepsze. Dzisiaj pokazaliśmy, że potrafimy się szybko dostosowywać i że mamy dobrych zawodników, więc z mojego punktu widzenia, to kwestia czasu zanim zaczniemy wygrywać więcej meczów” – podsumował Brown Forbes.