Rafał Boguski po wygranej w Zabrzu.
„Górnik miał serię wygranych meczów, grał u siebie, na pewno był też faworytami i liczył na kolejny korzystny rezultat. My natomiast mieliśmy po prostu konkretny plan na to spotkanie, który udało się nam realizować od pierwszych minut” - stwierdził po meczu kapitan naszej drużyny.
W grze Wiślaków od początku było widać konsekwencję i chęć realizacji konkretnych założeń. „Myślę, że nauczyliśmy się wyciągać wnioski. Wcześniej z tymi teoretycznie słabszymi drużynami chcieliśmy grać wysokim pressingiem, co przynosiło odwrotny skutek. Dziś pozwoliliśmy Górnikowi grać w piłkę, zostawiliśmy im sporo miejsca i wydaje się, że byli tym mocno zaskoczeni” - ocenia Boguś.
„Szczególnie w pierwszej połowie zostawiliśmy gospodarzom dużo miejsca, zmuszając ich do gry. To dało nam możliwość wyprowadzenia szybkich kontrataków, które na pewno były bardzo groźne. Paradoksalnie, po naszym błędzie sami nadzialiśmy się na taki atak, tracąc bramkę” - powiedział Rafał Boguski.
Ważna regeneracja
Piłkarze Białej Gwiazdy wygrali swoje pierwsze spotkanie w rundzie finałowej. Mimo wcześniejszych niepowodzeń ciągle przewodzą stawce i dzięki dzisiejszemu zwycięstwu odskoczyli rywalom. „Ta wygrana na pewno jest dla nas bardzo ważna, bo przybliża nas do osiągniecia celu, jakim jest triumf w tej dolnej grupie. Teraz przed nami spotkanie z Koroną, które jest równie istotne” - zapewnia pomocnik Białej Gwiazdy.
Po szalonej końcówce w kwietniu, piłkarze z Krakowa w końcu mieli trochę więcej odpoczynku, co jak uważa kapitan Wiślaków przełożyło się na ich grę. „Dawno nie rozegrał 270 minut w 7 dni. Taka dłuższa przerwa i trochę luźniejszy tydzień był nam potrzebny. To było widać dzisiaj na boisku” - uważa Boguski.