TS Wisła Kraków SA

Blind Football: Zadanie wykonane! Tytuł obroniony!

3 godziny temu | 16.09.2025, 08:48
Blind Football: Zadanie wykonane! Tytuł obroniony!

Miniony weekend zapisał się w historii naszego klubu dzięki drużynie Wisły Kraków BF, która obroniła wywalczony przed rokiem tytuł Mistrza Polski rozgrywek PGF Blind Football League. Podopieczni trenera Forysia nie mieli sobie równych, mimo pewnych kłopotów, które towarzyszyły im na przestrzeni całego sezonu 2025.


13 i 14 września na stadionie zlokalizowanym przy placu Na Groblach 23 rozegrana została finałowa kolejka rodzimych rozgrywek piłki nożnej osób niewidomych. Zespół Białej Gwiazdy BF potrzebował zaledwie oczka, aby drugi raz w historii krajowej ligi stać się jej mistrzem. Zawodnicy naszej sekcji nie bawili się w minimalizm i w dwóch meczach, które rozegrali kolejno z Wartą BF i ARTS Warszawa BF zgarnęli komplet punktów.

To fenomenalne uczucie! Rok temu jako pierwsi wdrapaliśmy się na szczyt, a teraz jako pierwsi się na nim utrzymaliśmy. To efekt ciężkiej pracy i mocnego zaciskania zębów w obliczu sporych kłopotów kadrowych, które nawarstwiały się w naszych szeregach przez ostatnie miesiące – mówi Rafał Kurlit, drugi szkoleniowiec Mistrzów Polski.

Mecz z Wartą BF rozpoczął się w sposób zaskakujący nawet dla zawodników Białej Gwiazdy BF. Martin Jung nie potrzebował nawet trzydziestu sekund, aby wykorzystać nieudany atak rywala, który zamienił na zabójczą kontrę. Było to pierwsze z czterech trafień Króla strzelców i zarazem jedyne, którego na żywo nie mieli okazji zobaczyć Peter Moore wraz z małżonką.

To było dla nas wszystkich coś zaskakującego, motywującego i niezwykle miłego, kiedy w trakcie meczu dotarły do nas wieści, iż Prezes Jarosław Królewski przybył na stadion z niezwykłymi gośćmi. Cieszę się, że pokazaliśmy kawał krakowskiej piłki w wersji ‘blind’ na najwyższym poziomie – podkreśla najlepszy napastnik w historii polskiego BF, Martin Jung.

Spotkanie z ekipą z Poznania zakończyło się wynikiem 4:0, a po ostatnim gwizdku arbitra gracze i sztab oddali się zasłużonej radości, choć jeszcze bez butelek szampana, gdyż mimo zdobycia tytułu do rozegrania zostało jeszcze niedzielne starcie z debiutantami ze stolicy.

Mecz toczył się jedynie o poprawę statystyk - sztab postanowił wiec poeksperymentować i rotować w trakcie jego trwania pozycjami graczy celem przećwiczenia różnych wariantów w warunkach gry pod presją. Będący w niezłej formie na finiszu sezonu Jung miał kilka dobrych okazji do zdobycia kolejnych trafień – na drodze do szczęścia stawał jednak bramkarz ARTS-u lub słupki. Naszego napastnika wyręczył jednak debiutujący w rozgrywkach Ignacy Łukasiewicz. 14-latek dopadł do piłki zagranej przez Domagałę i z bardzo bliskiej odległości pokonał golkipera rywali. Był to jego pierwszy gol w drugim meczu dla Białej Gwiazdy BF.

Śmialiśmy się z chłopakami na ławce, że trafienie Ignacego świętowaliśmy bardziej niż przyklepanie tytułu. To coś fenomenalnego i budującego dla nas wszystkich, że w naszych szeregach pojawiają się młodzi ludzie, głodni gry, pragnący realizować swoje pasje mimo niepełnosprawności – zaznacza Mateusz Krzyszkowski, który w meczu z ARTS-em nie zameldował się na murawie.

Dwie wygrane dorzucone do dotychczasowego dorobku punktowego dały na koniec sezonu aż 22 oczka. O 7 więcej niż drugi Śląsk Wrocław BF oraz o 2 mniej niż przed rokiem. Zespół z Dolnego Śląska był jedynym w tym sezonie i pierwszym w historii rozgrywek, który zdołał postawić się naszej sekcji urywając jej punkty.

Nie da się wygrywać wszystkiego, nie da się nie tracić bramek w nieskończoność. Każda seria i passa się kończą, ale to właśnie te momenty napędzają do cięższej pracy i otrzeźwiają. My wspomniane potknięcie wykorzystaliśmy do maksimum, czego efektem jest drugie ligowe złoto – kończy Marcin Ryszka, kapitan obrońców tytułu.

Na szyjach sztabu i graczy zawisły złote medale, a w rękach Martina Junga pojawiły się aż trzy statuetki za indywidualne osiągniecia. Nasz napastnik zdobył nagrody króla strzelców (10 bramek), MVP drużyny oraz MVP całych rozgrywek.

Choć sezon ligowy dobiegł końca, nie oznacza to przerwy w treningach i grze. Już 21 września część graczy i sztabu Wisły BF uda się do Indii, gdzie w narodowych barwach podejmą wyzwanie rywalizowania z najlepszymi ekipami świata podczas Pucharu Narodów. Chwilę po powrocie staną przed kolejnym trudnym wyzwaniem – tym razem ponownie z Białą Gwiazdą na piersi, podczas finałów Pucharu Polski, który pierwszy raz rozegrany zostanie w Bielsku, a który zaplanowany został na 18 i 19 października.

Gratulujemy naszej sekcji kolejnego wielkiego triumfu wzbogacającego historię naszego klubu i trzymamy kciuki za udaną walkę o obronę złota w Pucharze Polski 2025!

Udostępnij
 
6284512