Sprawozdanie z meczu #POGWIS.
Wyjściowa jedenastka Białej Gwiazdy nie różniła się od tej, która przed tygodniem rozpoczęła spotkanie z Lechem Poznań. W stolicy województwa zachodniopomorskiego trener Jerzy Brzęczek postawił więc na tych zawodników, którzy wybiegli na murawę w ustawieniu 4-2-3-1.
Pierwszy strzał kibice zgromadzeni na Stadionie Miejskim im. Floriana Krygiera obejrzeli już w 2. minucie, kiedy to szczęścia z dystansu spróbował Drygas, który jednak został skutecznie zablokowany przez wiślackich defensorów. W 8. minucie podopieczni trenera Runjaicia wyprowadzili kolejny atak, który niebezpiecznym uderzeniem zakończył Fornalczyk. Wiślacy próbowali zaskoczyć rywala długim, przeszywającym podaniem, które w 12. minucie w kierunku Fernándeza posłał Poletanović. Niewiele jednak z tego wynikło, bowiem futbolówka odbiła się od ręki Hiszpana, co nie umknęło uwadze arbitra.
Cios za cios
Portowcy umiejętnie zabezpieczyli tyły i przeszli do działań ofensywnych, zamykając krakowian w obrębie ich pola karnego. Taka postawa otworzyła gospodarzom drogę do wiślackiej bramki i sytuację w 18. minucie, kiedy oko w oko z Biegańskim stanął Kowalczyk, który trafił jednak wprost w interweniującego golkipera. Sześćdziesiąt sekund później Pogoń mogła cieszyć się z trafienia otwierającego, a piłkę między słupkami umieścił Fornalczyk. Duma Pomorza podkręciła tempo i z pełną parą ruszyła na poszukiwanie kolejnych bramek, które jednak nie nadchodziły. W zamian tego w 30. minucie szarżujący gracze ze Szczecina nadziali się na kontratak Białej Gwiazdy, która po dośrodkowaniu Hanouska i strzale Fernándeza doprowadziła do wyrównania.
Bramka do szatni
Odpowiedź Granatowo-Bordowych mogła nadejść w 41. minucie, kiedy po długiej wymianie podań futbolówka znalazła się pod nogami Fornalczyka, który uruchomił partnera z drużyny, po czym przed swoją szansą stanął Grosicki. Reprezentant Polski uderzył z pierwszej piłki, ale Biegański był na posterunku. Gospodarze rzucili wszystkie siły do ataku i dwie minuty później ponownie zyskali przewagę jednej bramki - z prawej flanki Kowalczyk zacentrował wprost na głowę Drygasa, który dopełnił formalności.
Szczeciński stempel
Druga połowa rozpoczęła się od sytuacji Grosickiego, który celnie uderzył, ale na jego drodze stanął Biegański. W 56. minucie Wisła zbliżyła się w okolice szesnastki Portowców, a na strzał zdecydował się Poletanović, ale nieczysto trafił. Na boisku przeważała Pogoń, która prowadziła grę i dłużej utrzymywała się przy piłce, jednak Wiślacy nie zamierzali pozostawać bierni, próbując uderzeń z dalszej odległości. Na takie rozwiązanie zdecydowali się chociażby Frydrych czy Fernández, lecz próba żadnego z nich nie zmierzała do siatki.
W 69. minucie Portowcy napędzili zabójczy atak, który przyniósł im trzecie trafienie. „Piąty bieg” włączył Grosicki, popędził prawym skrzydłem, a następnie zagrał wzdłuż bramki, gdzie co prawda nadbiegającego Fornalczyka uprzedził Gruszkowski, ale uczynił to w sposób niefortunny i skierował piłkę do własnej bramki.
Krakowianie nie składali broni i do końca starali się odwrócić losy pojedynku przy ulicy Karłowicza, jednak tego dnia nie zdołali zaskoczyć Pogoni, która szanowała wypracowaną przewagę, kontrolując to, co dzieje się na boisku. W 90. minucie obie strony stworzyły sobie jeszcze po jednej okazji, obijając słupki. Najpierw centra Maty o mały włos nie zaskoczyła Biegańskiego, z kolei z drugiej strony boiska obramowanie obił Manu. Nie był to jednak koniec, bowiem w ostatniej akcji meczu wynik spotkania ustalił Kucharczyk, kończąc zespołową akcję swojej drużyny.
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków 4:1 (2:1)
1:0 Fornalczyk 19’
1:1 Fernández 30’
2:1 Drygas 43’
3:1 Gruszkowski (sam.) 69’
4:1 Kucharczyk 90+3’
Pogoń Szczecin: Stipica - Mata, Malec, Triantafyllopoulos, Bartkowski – Dąbrowski – Grosicki (81’ Kucharczyk), Kowalczyk (81’ Kurzawa), Drygas (81’ Bichakhchyan), Fornalczyk (70’ Łęgowski) – Parzyszek (70’ Jean Carlos)
Wisła Kraków: Biegański - Hanousek, Colley, Frydrych, Gruszkowski - Poletanović, Fazlagić - Cissé, Fernández (77’ Manu), Savić (70’ Młyński) - Ondrášek
Żółte kartki: Mata, Parzyszek - Fazlagić
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław)