Sprawozdanie z meczu #RCZWIS.
Do przerwy bez bramek
Obie drużyny do niedzielnego spotkania ligowego podeszły z wzajemnym szacunkiem, co miało swoje odbicie w początkowej fazie meczu, kiedy to piłkarze wzajemnie się badali. W pierwszym kwadransie gry lepsze wrażenie sprawiali jednak gospodarze, którzy częściej gościli pod polem karnym rywala. Już w 5. minucie Gutkovskis oddał celny strzał na bramkę Biegańskiego, ale młody golkiper nie miał problemu z wyłapaniem futbolówki. Kilka minut później swoją szansę miał także Petrášek, ale on również nie był w stanie pokonać bramkarza Wisły. W kolejnych minutach gra nieco się uspokoiła, a do głosu zaczęli dochodzić Wiślacy, którzy potrafili zawiązać kilka składnych akcji. Zdecydowanie najlepszą okazję do tego, by wyjść na prowadzenie drużyna spod Wawelu miała w 45. minucie. Wówczas Stefan Savić idealnie wypatrzył Jana Klimenta, a następnie obsłużył go prostopadłym podaniem, dzięki czemu napastnik stanął oko w oko z Kovačeviciem. Czech nie zdołał jednak umieścić piłki w siatce, co sprawiło, że na przerwę obie drużyny schodziły przy bezbramkowym remisie.
Dwa ciosy
Już w jednej z pierwszych sytuacji w trakcie drugiej części spotkania arbiter sięgnął do kieszeni po żółtą kartkę, którą za nieprzepisowe zagranie ukarany został Hanousek. W kolejnych minutach Raków przejął inicjatywę nad boiskowymi wydarzeniami, a okazję do zdobycia gola miał chociażby Sturgeon. Medaliki naciskały coraz mocniej, skutkiem czego w 54. minucie zmusiły defensywę Białej Gwiazdy do błędu, którego dopuścił się Sadlok, faulując we własnym polu karnym Gutkovskisa. Do piłki podszedł Fran Tudor i pewnym strzałem z jedenastego metra pokonał Biegańskiego. Uskrzydleni zdobyciem bramki zawodnicy gospodarzy starali się podwyższyć swoje prowadzenie, ale dobrze ze swoich zadań wywiązywał się golkiper drużyny spod Wawelu. W 74. minucie podopieczni trenera Papszuna dopięli jednak swego i mogli fetować drugie trafienie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Wdowiak, który co prawda szczęśliwie, ale skutecznie wpakował piłkę do siatki.
Trener Adrián Guľa próbował jeszcze wpłynąć na losy meczu i dokonał kilku roszad w zestawieniu swojego zespołu, ale jego podopieczni nie byli w stanie nic zdziałać i w finalnym rozrachunku trzy punkty zostały pod Jasną Górą.
Raków Częstochowa – Wisła Kraków 2:0 (0:0)
1:0 Tudor 55' (k.)
2:0 Wdowiak 74'
Raków Częstochowa: Kovačević- Arsenić, Petrášek, Tudor (80' Poletanović) - Lederman (80' Czyż), Papanikolau - Kun, Długosz (73' Racovițan) - Sturgeon (80' Ivi López), Wdowiak - Gutkovskis (84' Musiolik)
Wisła Kraków: Biegański - Hanousek (76' Ring), Sadlok, Colley, Szot - Fazlagić, Plewka - Młyński (65' Cissé), Škvarka (76' Ondrášek), Savić (65' Hugi) - Kliment.
Żółte kartki: Hanousek, Ring
Sędziował: Szymon Marciniak (Płock)