TS Wisła Kraków SA

Beqiraj: Czuć, że to nie tylko klub, ale wielka rodzina

4 lata temu | 26.07.2020, 10:08
Beqiraj: Czuć, że to nie tylko klub, ale wielka rodzina

Pierwszy wywiad z nowym napastnikiem.

„Jestem szczęśliwy, że jestem w Wiśle. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne, ludzie bardzo dobrze mnie przyjęli. Widzę, że to nie tylko klub, ale czuć, że to także taka duża rodzina. Od pierwszego treningu chcę dawać z siebie sto procent, by pomóc drużynie i by osiągać dobre wyniki w przyszłości. Taki mam charakter - w każdym meczu i na każdym treningu staram się dawać z siebie wszystko, żeby dawać radość zarówno zespołowi, jak i kibicom” – powiedział na wstępie Beqiraj, nie ukrywając zadowolenia.

Bez będnych wątpliwości

Pochodzącemu z Kosowa napastnikowi ani Biała Gwiazda, ani polska liga nie jest obca, choć w swojej bogatej i różnorodnej karierze jeszcze nie miał okazji tutaj zagrać. „Wiele słyszałem o Wiśle, czasem sprawdzam też, co dzieje się w polskiej piłce. Wiem, że to klub z tradycjami i kiedy pojawiła się szansa dołączenia do zespołu, nie myślałem więcej o innych opcjach. Powiedziałem agentowi, że chcę iść do Wisły i wszystko zostało załatwione szybko, bo w jakieś 3-4 dni, z czego się bardzo cieszę” - opisał pokrótce nowy nabytek Białej Gwiazdy. Przed złożeniem podpisu zasięgnął także opinii piłkarza, który krakowskie realia zdążył poznać w dużym stopniu: „Zadzwoniłem do Vukana, mówiąc mu o możliwości przeniesienia się do Wisły. Wypowiadał się bardzo pozytywnie, wspominając o dobrej organizacji, mówił, że to bardzo dobry klub: Jeśli masz szansę tutaj przyjść, powinieneś to zrobić”.

Znajome twarze

Ciekawić może, skąd zainteresowanie polską ligą i tym, co aktualnie się w niej dzieje. W kraju nad Wisłą występuje kilku zawodników, z którymi Beqiraj miał okazję występować w reprezentacji lub spotkać się w jednym z zespołów klubowych. „Wiem, że w Legii występuje Marko Vešović, którego znam z kadry. Znam też Domagoja Antolicia, z którym grałem w Dynamie Zagrzeb. Właśnie przez kolegów sprawdzałem trochę, co dzieje się w polskiej lidze” - wyjaśnił piłkarz, który od nowego sezonu ma w dużej mierze odpowiadać przy Reymonta za dorobek strzelecki drużyny. „Jest też Kuba, którego znam choćby z rozgrywek ligi niemieckiej. Wiem, że jest zawodnikiem dużego formatu i cieszę się, że będę mógł z nim grać w jednym zespole” - zaznaczył.

Bogate doświadczenie

Lista krajów, w których do tej pory występował 32-latek jest zróżnicowana - od Kosowa, przez Chiny, Rosję, aż do Polski. Wydaje się więc, że nowy zawodnik, przyzwyczajony do częstej zmiany miejsca zamieszkania, nie powinien mieć problemów z aklimatyzacja. Zwłaszcza, że polskie realia nie odbiegają aż tak znacząco od ojczystych, jak chociażby chińskie. „Bardzo dobrze czułem się choćby w moskiewskim Dynamie. Moskwa jest niewiarygodnym miastem, a klub jest naprawdę dobry i bardzo dobrze żyło mi się tam przez te dwa lata. Jeśli chodzi o Chiny to trudno dokładnie powiedzieć, dlaczego zdecydował się tam pojechać. Przeniosłem się tam, gdy byłem młody, było to dla mnie nowe doświadczenie. Zobaczyłem inną kulturę, inną tradycję, która jest zupełnie odmienna od europejskiej. Myślę, że to był dobry krok, bo zobaczyłem wiele rzeczy, nie tylko jeśli chodzi o futbol. Kiedy się tam przenosiłem, chińska piłka nożna rozwijała się, przyjeżdżało wielu obcokrajowców, dobrych piłkarzy i trenerów, to sprawiło, że byłem tego ciekawy” - wytłumaczył Beqiraj.

Czyny mówią same za siebie

Choć do rozpoczęcia nowego sezonu wciąż pozostaje jeszcze sporo czasu, to już teraz warto zapytać, jakie cele i zadania stawia sobie nowy nabytek na tę edycję rozgrywek. „Jestem typem zawodnika, który nie lubi dużo mówić przed występami - czekam na mecz, bo „przemówić” powinienem na boisku, a nie składając obietnice. Mogę jedynie zapewnić ludzi, którzy mi tutaj zaufali oraz fanom Białej Gwiazdy, że dam z siebie to, co najlepsze i w każdym meczu wycisnę z siebie maksimum” - podsumował napastnik.

Udostępnij
 
6672120