Mimo przerwy w rozgrywkach Lotto Ekstraklasy, Wiślacy nie mogli liczyć na odpoczynek.
19-latek przebywał na murawie przez pełne 90 minut, pozwalając sztabowi szkoleniowemu na uzupełnienie wiedzy na temat swoich piłkarskich umiejętności. „Za mną pierwszy sparing. Cieszę się, że w końcu miałem okazję zagrać w meczu pierwszej drużyny, bo dotychczas wystąpiłem w spotkaniu zespołu juniorów. Mam nadzieję, że ciężką pracą będę otrzymywał więcej szans na to, aby zaprezentować się na boisku. Cierpliwie czekam na kolejny występ” - zaczął Artur Balicki.
Niewiele brakło, aby na początku drugiej połowy Balicki wpisał się na listę strzelców. Niestety, futbolówka trafiła w słupek i ostatecznie nie znalazła drogi do bramki. „Jestem wobec siebie surowy, uważam, że wciąż mam nad czym pracować. Były sytuacje, z których jestem zadowolony, miałem też okazję do zdobycia bramki, ale piłka odbiła się od słupka. Zabrakło trochę szczęścia, bo wydaje mi się, że uderzyłem dobrze, chociaż na pewno trzeba to przeanalizować” - zaznaczył.
W pierwszej odsłonie meczu napastnik wystąpił w duecie z Pawłem Brożkiem, który dla wielu młodych zawodników stanowi autorytet. Jak układała się im współpraca? „Odkąd Paweł Brożek wrócił do treningów, to staram się go podpatrywać. Jest to świetny i doświadczony napastnik, od którego mogę, a wręcz powinienem, się uczyć” - zakończył wypowiedź Artur Balicki.
K. Biedrzycka
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA