Rozmowa z zawodniczką Wisły.
Zawodniczka krakowskiej Wisły od wielu lat prezentuje swoje piłkarskie umiejętności na zielonej murawie. Jak wyglądały początki Kingi Łatki związane z futbolem? „Generalnie z piłką nożną jestem związana od 6. roku życia. Zaczynałam gonić za piłką na podwórku, rywalizując z wujkiem albo po zakończeniu zajęć w szkole z moimi kolegami. Żaden klub ani piłkarz nie sprawił jednak, że zainteresowałam się tym sportem, ale na pewno od dziecka kibicowałam FC Barcelonie, wiec pewnie już każdy wie, że to Messi jest moim autorytetem. To, co robi z piłką jest naprawdę czymś niesamowitym! Według mnie nie ma lepszego zawodnika” - powiedziała zawodniczka Białej Gwiazdy. „Różnie bywało natomiast ze śledzeniem meczów w telewizji, bo… wolę grać niż oglądać, nie jestem zagorzałym kibicem. Jak wspominałam wcześniej, robię to od 6. roku życia. Będąc w szkole podstawowej brałam z kolegami udział w różnych turniejach. Moim pierwszym klubem kobiecym była natomiast Bronowianka Kraków i wtedy futbol zaczął się już bardziej na poważnie. Pojawiło się powołanie do kadry Małopolski i tak moja przygoda z piłką nabrała rozpędu” - kontynuowała Kinga Łatka.
Miejsce? Środek pola
Gdzie zawodniczka najlepiej odnajduje się na boisku? „To jest proste pytanie, więc też odpowiedź będzie prosta: Całą moja „karierę” gram na jednej pozycji i jest nią środek pomocy. Tam czuję się najlepiej. Czasami trenerzy przesuwali mnie do przodu na pozycję napastnika, ale ta nie jest ona dla mnie. Lubię widzieć całą grę i rozrzucać piłki” - wyjawiła. W głowie piłkarki Białej Gwiazdy nie brakuje boiskowych wspomnień, które napędzają ją do dalszego działania. „Największym sukcesem w mojej dotychczasowej „karierze” jest dla mnie zdobycie mistrzostwa Polski do lat 19 wraz z Medykiem Konin. Temu wydarzeniu towarzyszyło wiele emocji, których nie da się opisać ani zapomnieć. Każdemu życzę z całego serca przeżycia czegoś takiego” - zaznaczyła.
Piłka nożna w życiu Kingi Łatki obecna jest od wielu lat, natomiast warto zaznaczyć, że piłkarka Białej Gwiazdy zdecydowała się rozwijać nie tylko umiejętności, ale i wiedzę. Wybór kierunku także nie był przypadkowy. „Futbol na pewno w jakimś stopniu będzie obecny w moim życiu, czy to w roli zawodniczki, czy może później trenerki. Zaczynam właśnie drugi stopień na kierunku Wychowanie Fizyczne, co ma mi pomóc w realizacji celów. Wybór był prosty, ponieważ od zawsze wiedziałam, co chcę robić. Do tej pory śmieję się, że tylko do tego się nadaje i tylko to mnie interesuje. Lubię pracę z dziećmi i z młodzieżą, fajnie jest wprowadzać ich w świat sportu, być w jakimś stopniu czyimś autorytetem czy inspiracją” - stwierdziła.
Początek historii
Wisła Kraków nie jest dla zawodniczki występującej w drugiej linii pierwszym klubem, w którym miała okazję występować. Gdzie zawodniczka zbierała szlify? „Na początku długo grałam z… chłopcami. Dopiero mając 13 lat zaczęłam występować w Bronowiance Kraków, która wtedy dawała mi możliwość gry w 2. lidze. Pod koniec gimnazjum stwierdziłam, że muszę spróbować czegoś więcej i postanowiłam spróbować swoich sił w pierwszoligowej drużynie KKPK Medyk Konin. Po 3 latach gry w Koninie musiałam zrezygnować z obranej drogi ze względu na problemy zdrowotne, ale na szczęście aktualnie jestem w stanie kontynuować tę przygodę i dzięki namowie trenera jestem tu, gdzie jestem ” - powiedziała 22-latka. Szkoleniowcem, który namówił Kingę Łatkę na kontynuację gry jest Andrzej Żądło, z którym piłkarka miała już możliwość współpracować w przeszłości. „Trener Andrzej jest moim pierwszym szkoleniowcem, jeśli chodzi o kobiecą piłkę. Jestem wychowanką jego drużyny. Wiele mnie nauczył, gdy była mała. Według mnie sprawdza się jako opiekun zespołu i dobrze gra się pod jego wodzą” - zapewniła zawodniczka Wisły.
Drużyna krakowskiej Wisły ma za sobą sześć ligowych kolejek, w których tylko raz zmuszona była uznać wyższość rywala. Nie bez znaczenia były bramki zdobyte właśnie przez Kingę Łatkę, która pomaga zespołowi w osiąganiu korzystnych rezultatów. „To nie do końca tak, że w dużej mierze dzięki moim trafieniom jesteśmy w takim miejscu, bo na zwycięstwo i sukces pracuje cała drużyna. Co do mojej dyspozycji to myślę, że nie jest źle, ale na pewno może być jeszcze lepiej!” - zapewniła zawodniczka Białej Gwiazdy, która poruszyła także kwestię gry w tak znaczącym klubie, jakim jest Wisła Kraków. „Zawsze chciałam zagrać w drużynie, która dopiero powstaje, ale ma jasno nakreślony plan na kolejne lata i sukcesywnie dąży do jego realizacji. Wiadomo, że Biała Gwiazda jest od zawsze w moim sercu. To właśnie na Reymonta za dzieciaka obejrzałam pierwszy mecz piłkarski. Jestem bardzo zadowolona z tego, że mogę reprezentować niebiesko-biało-czerwone barwy i zapisać się w historii tego klubu” - zakończyła Kinga Łatwa.
Życzymy powodzenia!