TS Wisła Kraków SA

Łasicki: Graliśmy zdecydowanie za wolno

2 lata temu | 17.07.2022, 16:48
Łasicki: Graliśmy zdecydowanie za wolno

Obrońca Białej Gwiazdy po meczu #WISSAN.

„Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie i rozpocząć nowy sezon od zdobycia trzech punktów. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że nie zagraliśmy dobrego meczu i jesteśmy świadomi tego, że nasza postawa musi być o wiele lepsza. Pozytywem jest na pewno fakt, że nie straciliśmy bramki, ale w ofensywie musimy szybciej operować piłką i stwarzać sobie okazję do zdobycia gola. Będziemy nad tym pracować i liczę, że zaowocuje to już w starciu z Resovią” - rozpoczął Łasicki.

Nowa rzeczywistość

Drużyna z Nowego Sącza postawiła Wiślakom niełatwe warunki i wywiozła spod Wawelu cenny punkt. „W sobotę przekonaliśmy się o tym, że w pierwszej lidze jest dużo agresji i fizyczności. Trener uczulał nas jednak na to i zwracał uwagę na styl gry preferowany przez Sandecję, która od początku do końca zaciekle walczy o każdy centymetr boiska, co rzeczywiście miało miejsce” -  powiedział defensor, dodając: „Nie wydaje mi się, żeby Sandecja nas czymś zaskoczyła. To my graliśmy zdecydowanie za wolno, przez co nie mogliśmy zrealizować nakreślonego planu. Teraz łatwo o tym opowiadać, ale najważniejsze jest boisko, gdzie musimy robić swoje, by zacząć wygrywać”.

Wyróżniony

Obrońca przywdział kapitańską opaskę, wyprowadzając drużynę Białej Gwiazdy na murawę. 27-latek przyznał, że rola kapitana to dla niego wielki przywilej, który wiąże się jednak z dużą odpwowiedzialnością. „Jest to dla mnie bardzo duże wyróżnienie, ale z drugiej strony ogromna odpowiedzialność, bo bycie kapitanem w takim klubie właśnie się z tym wiąże, dlatego postaram się godnie zastąpić w tej roli Kubę Błaszczykowskiego i Alana Urygę. Mogę zapewnić, że dam z siebie wszystko, by pomóc drużynie i mam nadzieję, że przyniesie to oczekiwane rezultaty” - kontynuował piłkarz.

Dwunasty zawodnik

Na koniec zawodnik odniósł się do atmosfery panującej przy R22 w sobotnie popołudnie. „Kibice byli fantastyczni i głośno dopingowali nas przez cały mecz, ale nie jestem tym zaskoczony, bo już wiedziałem, że stadion przy Reymonta słynie z kapitalnej atmosfery. Boli mnie jedynie to, że swoją grą nie odwdzięczyliśmy się fanom za wsparcie, ale głęboko wierzę, że wynagrodzimy im to w kolejnych spotkaniach” - zakończył Igor Łasicki.

Udostępnij
 
5929400