Ku pamięci Legendy Białej Gwiazdy.
Henryk Reyman urodził się 28 lipca 1897 roku w Krakowie. Jego przygoda z futbolem rozpoczęła się od szmacianki kopanej na bruku przed rodzinną kamienicą. Wiosną 1910 roku - za namową starszych kuzynów - zapisał się do juniorów Wisły, której pozostał wierny do końca życia. Jeszcze w 1914 roku Reyman zadebiutował w pierwszej drużynie, a chwilę później… ruszył na fronty I Wojny Światowej, podczas której Wisła zawiesiła swoją działalność. Biała Gwiazda między innymi Reymanowi zawdzięcza swoje przetrwanie, ponieważ to on był jednym z inicjatorów reaktywacji klubu w 1918 roku. Niedługo później stał się czołową postacią drużyny, którą jako kapitan poprowadził do wielkich sukcesów: dwóch mistrzostw Polski w latach 1927 i 28 oraz Pucharu Polski w 1926 roku. Sam w tym czasie ustanawiał strzeleckie rekordy i dwukrotnie sięgnął po koronę króla strzelców ligowych, w tym ustanawiając wciąż niepobity rekord polskiej ligi w liczbie 37 strzelonych goli w jednych rozgrywkach.
W 1933 roku Reyman zmuszony został zakończyć karierę, bowiem dowódca garnizonu krakowskiego zakazał wojskowym uczestnictwa w klubach cywilnych. Kapitan Wisły przez cały okres gry w piłkę wypełniał obowiązki zawodowego oficera Wojska Polskiego, walcząc między innymi w wojnie polsko-ukraińskiej, wojnie polsko-bolszewickiej i w powstaniach śląskich. W czasach pokoju stacjonował w różnych częściach kraju, pozostając wiernym wiślackim barwom, niejednokrotnie podróżując nocą, aby móc wziąć udział w meczu ukochanej drużyny. Charakter i umiejętności przywódcze Reymana, a także oddanie sprawiły, że stał się człowiekiem godnym naśladowania także w życiu.
Po 1945 roku Reyman został selekcjonerem reprezentacji Polski. Ze względu na szykanowanie go i oskarżenia mówiące o nadużyciu władzy, a także w obliczu nieprzyznania mu paszportu, wycofał się z życia publicznego i z roli selekcjonera. Do piłki wrócił dopiero po odwilży politycznej, kiedy to ponownie objął kadrę narodową.
Henryk Reyman zmarł 11 kwietnia 1963 roku po krótkiej i ciężkiej chorobie. Jego pogrzeb przyciągnął tłumy. Reyman do dzisiaj budzi podziw i inspiruje - jak słusznie stwierdza tablica na poświęconym mu obelisku przy ul. Reymonta w Krakowie: żył dla chwały polskiego sportu, jest wzorem dla młodych pokoleń.