TS Wisła Kraków SA

4. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy - zapowiedź

4 lata temu | 17.09.2020, 14:34
4. kolejka PKO Bank Polski Ekstraklasy - zapowiedź

Zapowiedź ligowej kolejki.

Wisła Kraków – Wisła Płock (piątek 18.09.2020, godzina 20.30)

Przed tygodniem ekipa Artura Skowronka straciła prowadzenie w meczu w Szczecinie tuż przed ostatnim gwizdkiem sędziego, przez co Wiślacy do Krakowa przywieźli jedynie punkt. Pomimo niefortunnej końcówki, Artur Skowronek uważa, że mecz z Pogonią jest dobrym prognostykiem postępów, jakie zawodnicy Białej Gwiazdy uczynili w ostatnim czasie. Sternik Wisły mówi: „… widzimy postęp w budowaniu drużyny, jest się o co zaczepić. Linia pomocy zazębia się, szukamy stabilizacji w linii obrony. Graliśmy trzy mecze, z których dwa były trudnymi wyjazdami. Myślę, że za szybko jest na ocenę, że wracają demony przeszłości. Gdy przychodziłem do klubu, trzy pierwsze mecze były przegrane, ale potem złapaliśmy bardzo udaną serię.” W meczu z Portowcami Skowronek zaskoczył wszystkich ustawiając Jeana Carlosa na pozycji numer dziewięć. Nietypowa pozycja Hiszpana okazała się jednak strzałem w dziesiątkę, ponieważ Silva otworzył wynik spotkania, wpisując się na listę strzelców już w 3. minucie. Drużyna Radosław Sobolewskiego zamelduje się pod Wawelem po porażce na własnym terenie z obrońcą tytułu 0:1. Po derbach Mazowsza trener Nafciarzy powiedział: „… żałuję pierwszej połowy. Ze zbyt dużym respektem podeszliśmy do przeciwnika i straciliśmy pierwsze 45 minut. Zbyt mało piłkarzy brało odpowiedzialność za zespół na swoje barki”. Po pierwszych trzech meczach sezonu obie Wisły zgromadziły na swoim koncie po dwa oczka i wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo. Mecz z Nafciarzami będzie mogła zobaczyć na żywo znacznie liczniejsza publika niż miało to miejsce w przypadku domowego meczu Wisły ze Śląskiem Wrocław. Oby wzmożony doping fanów pomógł krakowskiej drużynie odnieść zwycięstwo.

Pogoń Szczecin – Śląsk Wrocław (sobota 19.09.2020, godzina 17.30)

Duma Pomorza rozpoczęła sezon od przegranej z Cracovią, następnie podopieczni Kosty Runjaicia wygrali z Piastem i zremisowali w ostatniej kolejce z Wisłą Kraków. Tym razem Portowcy drugi raz z rzędu wystąpią w roli gospodarza, podejmując Wojskowych z Wrocławia, których zwycięski pochód został wyhamował ostatnio w starciu z Kolejorzem. Po remisie 3:3 z Lechem, Śląsk ma na swoim koncie siedem oczek i zajmuje drugie miejsce mając punkt przewagi nad Rakowem Częstochowa, Legią Warszawa i Zagłębiem Lubin. Udany początek sezonu w wykonaniu podopiecznych Vítězslava Lavički to w dużej mierze efekt udanych roszad kadrowych. Do zespołu prowadzonego przez czeskiego szkoleniowca dołączyli Waldemar Sobota, Mateusz Praszelik, Fabian Piasecki, Marcel Zylla, Rafał Makowski i Bartłomiej Pawłowski. Równie pokaźna liczba zawodników opuściła Wrocław w tym oknie transferowym, lecz jak na razie nie okazało się to bolączką Wojskowych. W kwestiach kadrowych należy przypomnieć, że wielu zawodników klubu z Dolnego Śląska zmagało się z kontuzjami, jak choćby Erik Expósito, Mateusz Maćkowiak, Krzysztof Mączyński i Guillermo Cotugno. Wyżej wymienieni zawodnicy w najbliższym czasie wrócą do treningów, ale prawdopodobnie żaden z nich nie będzie brany pod uwagę na mecz z Pogonią. Do pierwszego składu wróci za to Dino Štiglec.

 

 

Legia Warszawa – Górnik Zabrze (sobota 19.09.2020, godzina 20.00)

W sobotni wieczór na kibiców Ekstraklasy czeka nie lada gratka. Oto bowiem mistrz Polski podejmie u siebie lidera tabeli. Pomimo tego, że za nami jedynie trzy kolejki sezonu to dobra forma Górnika pozwala nam z całą zasadnością nazywać ich liderami. Ku zaskoczeniu wielu, śląska drużyna gra zarówno efektownie, jak i efektywnie, co przekłada się na komplet zdobytych punktów i średnią trzech zdobytych bramek na mecz. W miniony weekend zawodnicy Marcina Brosza zaaplikowali przyjezdnej Lechii Gdańsk właśnie trzy trafienia, zachowując przy tym czyste konto. W porównaniu z Górnikiem, Legia póki co wypada nieco blado. Wojskowi na otwarcie sezonu wygrali 2:1 z Rakowem, później przegrali z Jagiellonią 1:2, a ostatnio odnieśli skromne zwycięstwo 1:0 z Wisłą Płock. Chociaż czysto sportowo Górnik był jak dotąd o klasę lepszy, to na papierze różnica między tymi dwoma klubami wynosi jedynie trzy oczka, dzięki czemu w razie wygranej Legia może zrównać się punktowo z rywalem. Z drugiej strony ewentualna wygrana Górnika odsunęłaby na pewien czas zagrożenie ze strony głównego pretendenta do mistrzostwa i obrońcy tytułu. Gospodarzom w sobotnim szlagierze zapewne bardzo mógłby pomóc świeżo zakontraktowany Joel Valencia. Najlepszy piłkarz Ekstraklasy w barwach zwycięskiego Piasta z sezonie 2018/2019 został wypożyczony do stołecznej drużyny z Brentford FC, do którego trafił przed rokiem. Po zaadoptowaniu do nowej drużyny Ekwadorczyk może wnieść sporo jakości, jednak ten proces może potrwać. Jak na razie najlepszym strzelcem stołecznej ekipy pozostaje Tomáš Pekhart, który podobnie jak najlepszy snajper Górnika, Jesús Jiménez, zgromadził na swoim koncie cztery trafienia. Obaj będą mieli okazję poprawić swoje liczby w sobotnim hicie kolejki.

Lech Poznań – Warta Poznań (niedziela 20.09.2020, godzina 17.30)

Pierwszy raz od 25 lat dojdzie do ekstraklasowego spotkania obu klubów z Poznania. Derby Wielkopolski zobaczyć będzie mogło na żywo 16 tysięcy kibiców obu ekip, bez podziału na sektory gospodarzy i gości, co stanowi prawdziwy ewenement w saki kraju. Zarówno zespół Dariusza Żurawia, jak i Piotra Tworka w niedzielę zagra o pierwsze ligowe zwycięstwo. Oba kluby z Poznania zremisowały swoje ostatnie ekstraklasowe batalie, Lech 3:3 ze Śląskiem, natomiast Warta 0:0 z Piastem. Ciekawym zbiegiem okoliczności jest fakt, iż swoje ostatnie zwycięstwo na najwyższym szczeblu rozgrywkowym Warta odniosła właśnie z Lechem, kiedy to w maju 1995 roku będący pewni degradacji do drugiej ligi „Zieloni” wygrali na Bułgarskiej 2:1. Podopieczni Piotra Tworka nie strzelili w tym sezonie jeszcze ani jednej bramki, a swoje dwa premierowe mecze przegrali rezultatem 0:1. Powoli rozkręcająca się Warta zmierzy się z Kolejorzem, który w środowy wieczór wygrał w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy 3:0 ze szwedzkim Hammarby IF. Lech postara się przełożyć swoją dobrą dyspozycję z pucharów na ligę, tym bardziej, że stawiany jako jeden z pretendentów do tytułu, na starcie wydaje się jechać z zaciągniętym hamulcem ręcznym. Dystans dziewiątego Lecha do pierwszego Górnika wynosi siedem punktów i chociaż sezon dopiero wystartował to może być to różnica, której nie będzie łatwo odrobić, tym bardziej jeżeli Lechowi uda się awansować do fazy grupowej Ligi Europy.

Pozostałe mecze:
Podbeskidzie Bielsko-Biała – Raków Częstochowa (piątek 18.09.2020, godzina 18.00)
Lechia Gdańsk – PGE FKS Stal Mielec (sobota 19.09.2020, godzina 15.00)
KGHM Zagłębie Lubin – Cracovia (niedziela 20.09.2020, godzina 15.00)
Piast Gliwice – Jagiellonia Białystok (poniedziałek 21.09.2020, godzina 18.00)

Udostępnij
 
9826456