Zapowiedź kolejki.
KGHM Zagłębie Lubin – Wisła Kraków (wtorek 14.07.2020, godzina 20.30)
Miedziowi na otwarcie poprzedniej serii gier przegrali 0:1 z Wisłą Płock. Szkoleniowiec ekipy z Dolnego Śląska, pewien utrzymania swojej drużyny w Ekstraklasie, zdecydował się wystawić w tym meczu dość eksperymentalną jedenastkę. Martin Sevela od pierwszej minuty posłał na plac gry aż czterech młodzieżowców, a występ przeciwko Nafciarzom był dodatkowo debiutem dla Kacpra Bieszczada i Jakuba Sypka. Po przegranym meczu trener Zagłębia nie mógł być zadowolony z rezultatu, przez co miał pretensje dotyczące postawy swoich podopiecznych: „Nie było z naszej strony wystarczającego zaangażowania. Zrobiliśmy kilka zmian w wyjściowym składzie, zawodnicy mieli okazję się pokazać. Myślę, że teraz są już mecze, w których możemy dać pograć mniej doświadczonym, żeby pokazali jakość.” Wszystko wskazuje więc na to, że również w meczu z Białą Gwiazdą słowacki szkoleniowiec da szansę na pokazanie się rezerwowym. Chociaż wydawać się może, że obie ekipy grają już tylko o przysłowiową pietruszkę, to nie jest to do końca prawda. Jeżeli Wiślacy wygrają we wtorek w Lubinie, to przeskoczą Zagłębie w tabeli i będą mogli pokusić się o jeszcze wyższą lokatę na finiszu. Czerwony kartonik Mateusza Hołowni i żółta kartka Rafała Janickiego sprawiają, że obaj zawodnicy nie wystąpią z Miedziowymi, dołączając tym samym do grupy zawodników, którzy nie są obecnie do dyspozycji Artura Skowronka. Oby kadra Białej Gwizdy zdołała zaprezentować się z jak najlepszej strony i przywieźć pod Wawel trzy punkty.
Lechia Gdańsk – Legia Warszawa (środa 15.07.2020, godzina 20.30)
Wojskowi w końcu dopięli swego i przy trzeciej próbie przypieczętowania tytułu pokonali na własnym obiekcie Pasy, dzięki czemu oficjalnie są już mistrzami Polski sezonu 2019/2020. Przy okazji Aleksandar Vuković wziął mały rewanż na Michale Probierzu, którego zespół okazał się lepszy od stołecznej Legii w półfinale Pucharu Polski. W szeregach nowo mianowanego mistrza podczas meczu z Lechią zabraknie José Kante, Marko Vešovicia, Vamary Sanogo, a także Williama Remy'ego oraz Arvydasa Novikovasa. Gospodarze z kolei zagrają bez Conrado, Michała Nalepy, Jakuba Araka i Žarko Udovičicia. Piotr Stokowiec po wygranej w półfinale Pucharu Polski z Lechem mówił, że to przeciwnik zaprezentował się z lepszej strony, ale w piłce nie zawsze wygrywa lepszy. Jak na ironię, w miniony weekend Lechia zagrała dużo lepsze spotkanie niż w pucharze, ale tym razem trzy punkty zgarnął Kolejorz, wygrywając przy Bułgarskiej 3:2. Drużyna z Trójmiasta, podobnie jak Cracovia, może wziąć udział w eliminacjach do Ligi Europy już tylko dzięki wygraniu finału Pucharu Polski, który odbędzie się 24 lipca. Legia Warszawa nie należy do ulubionych rywali Lechistów. Biało-Zieloni nie potrafili zwyciężyć z Wojskowymi w pięciu ostatnich meczach, natomiast ostatni raz przed własną publicznością gdańszczanie wygrali z warszawiakami 11 maja 2016 roku.
Cracovia – Lech Poznań (środa 15.07.2020, godzina 20.30)
W poprzedniej serii gier Kolejorz wziął odwet na Lechii Gdańsk za wyeliminowanie z Pucharu Polski i po emocjonującym meczu wygrał 3:2. Natomiast Cracovia nie potrafiła powtórzyć dobrego spotkania półfinałowego z Legią i w lidze uległa Wojskowym przy Łazienkowskiej 0:2. Tym samym drużyna Michała Probierza plasuje się na piątej pozycji w tabeli z dorobkiem 52 oczek, ze stratą dwóch punktów do czwartego Śląska i ośmiu punktów do podium. Dariusz Żuraw nie zabierze do Krakowa Mikiego van der Harta, Pawła Tomczyka i najprawdopodobniej Thomasa Rogne. Z kolei Michał Probierz na pewno nie desygnuje do kadry meczowej Janusza Gola, którego Pasy wysłały na przymusowy urlop. Mecz przyjaźni nie będzie meczem o nic, ponieważ Lech z jednej strony goni Piasta, a z drugiej ciągle musi spoglądać za siebie, uważając na zakusy Śląska Wrocław. Gdyby poznańska lokomotywa odjechała z Krakowa bez punktów, a później uległa u siebie Jadze, to przy założeniu dwóch zwycięstw Śląska, Wojskowi zameldowaliby się w eliminacjach do europejskich pucharów dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu niż Kolejorz. Cracovia, która 24 lipca zmierzy się z Lechią w finale Pucharu Polski, nie ma już szans na podium Ekstraklasy, na udział w europejskich rozgrywkach liczyć więc może tylko dzięki zakończonemu sukcesem występowi w krajowym pucharze. Z tego względu Pasy mogą odpuścić końcówkę ligowego sezonu i, obawiając się kontuzji kluczowych zawodników, szansę mogą dostać zmiennicy.
Pogoń Szczecin – Piast Gliwice (środa 15.07.2020, godzina 20.30)
W poprzedniej kolejce, za sprawą bramki Kacpra Smolińskiego w końcówce spotkania ze Śląskiem Wrocław, Portowcy zdołali wywieźć punkt ze stolicy Dolnego Śląska. Zespół Kosty Runjaicia zajmuje ósmą lokatę z dorobkiem 48 punktów i stratą jednego oczka do siódmej Jagielloni. Tym razem Pogoń podejmować będzie w Szczecinie ustępującego mistrza, który będzie zdeterminowany do walki o trzy punkty. Piast jest już pewny gry w eliminacjach do europejskich pucharów, jednak miano wicemistrza warte jest tego, by nie zwalniać tempa tuż przed metą. O determinacji zespołu Waldemara Fornalika dobitnie świadczy fakt, że w ostatniej serii gier, w starciu z Jagiellonią, zaaplikowali ekipie z Podlasia dwie bramki już w pierwszym kwadransie, a później skutecznie bronili wyniku, grając w dziesięciu po drugiej żółtej kartce dla Sebastiana Milewskiego. Siłą rzeczy tego zawodnika zabraknie w starciu w Szczecinie, natomiast trener gospodarzy nie będzie mógł desygnować do gry Igora Łasickiego i Marcela Wędrychowskiego. Zespół z Pomorza nie może ostatnio pochwalić się wysoką skutecznością – w ostatnich siedmiu spotkaniach Portowcy zdobyli cztery punkty, strzelając przy tym zaledwie sześć bramek. Z kolei Piast w ostatnich trzech spotkaniach zainkasował siedem punktów i tylko raz dał sobie wbić futbolówkę do siatki.
Pozostałe mecze:
Arka Gdynia – Górnik Zabrze (wtorek 14.07.2020, godzina 20.30)
ŁKS Łódź – Raków Częstochowa (wtorek 14.07.2020, godzina 20.30)
Wisła Płock - Korona Kielce (wtorek 14.07.2020, godzina 20.30)
Jagiellonia Białystok – Śląsk Wrocław (środa 15.07.2020, godzina 20.30)