Przed nami 35. kolejka.
Wisła Kraków - Korona Kielce (sobota 11.07.2020, godzina 20:00)
Biała Gwiazda przed tygodniem odrobiła straty w meczu z ŁKS-em i ostatecznie wygrała 2:1, przywożąc pod Wawel komplet punktów. Wiślacy pomimo nieobecności Kuby Błaszczykowskiego pokazali charakter, a szczególnie z dobrej strony zaprezentował się Alon Turgeman. Izraelski napastnik strzelił w Łodzi dwie bramki, dając Wiśle upragnione zwycięstwo. W tej serii gier piłkarze Artura Skowronka podejmować będą na Reymonta kolejnego spadkowicza. Koroniarze po zremisowanym spotkaniu z Arką 1:1 żegnają się z Ekstraklasą po jedenastu latach gry w elicie. Z najwyższą klasą rozgrywkową w Polsce żegna się również Arka, która na trzy kolejki przed końcem rozgrywek traci do Wisły dziesięć punktów. Maciej Bartoszek - sternik Korony - chce już teraz postawić fundament drużyny, która w przyszłym sezonie ma walczyć o awans, z tego względu w sobotę w Krakowie jedenastka w Czerwono-Żółtych trykotach powinna różnić się od tej z poprzednich spotkań. „Będziemy starali się dać szansę gry młodym zawodnikom oraz szukać rozwiązań pod przyszły sezon. Dla mnie natomiast bardzo istotne jest, aby Korona prezentowała się jak najlepiej, bez względu kto pojawi się na boisku” - mówi przed meczem Bartoszek. Pewny utrzymania Artur Skowronek również będzie mógł spróbować nowych rozwiązań, które będą mogły zaowocować w przyszłym sezonie. Z drugiej strony, trener Wisły już od dawna zmuszony był szukać alternatyw na większości pozycji z powodu nieciekawej sytuacji kadrowej. W dalszym ciągu poza grą pozostają Paweł Brożek, Jakub Błaszczykowski czy Vukan Savicević. Biała Gwiazda przed sobotnim spotkaniem traci oczko do Wisły Płock i po trzy punkty do Zagłębia i do Górnika.
Legia Warszawa - Cracovia Kraków (sobota 11.07.2020, godzina 17:30)
Wojskowi mogli cieszyć się z tytułu już dwa tygodnie temu. Wtedy jednak podzielili się puntami z Piastem. W poprzedni weekend stołecznej ekipie wystarczyłby remis, by świętować czternaste mistrzostwo Polski na stadionie przy Bułgarskiej, w stolicy Wielkopolski lepszy jednak okazał się Lech, odprawiając Legię do domu po 2:1. Tym razem podopieczni Aleksandara Vukovicia będą chcieli, by przysłowie do trzech razy sztuka okazało się prawdziwe. Trójka nie może jednak Wojskowym kojarzyć się najlepiej, bo właśnie tyle bramek stracili w starciu z Pasami w środku tygodnia w półfinale Pucharu Polski. Spotkanie zakończone niespodziewanym rezultatem 3:0 sprawiło, że to zespół z Krakowa zagra w finale z Lechią 24 lipca. Legioniści będą chcieli w sobotę wziąć rewanż na graczach Michała Probierza i ostatecznie zamknąć kwestię mistrzostwa, żeby móc świętować na własnym obiekcie. Z drugiej strony trener Probierz z pewnością będzie chciał nieco popsuć Legionistom piłkarskie święto i jeszcze wydłużyć oczekiwania warszawian na tytuł. Niestety dla Wojskowych Vuković nie będzie mógł z Cracovią posłać do boju Jose Kante, Marko Vesovicia, Vamary Sanogo, Williama Remy'ego, Arvydasa Novikvoasa oraz najprawdopodobniej Domagoja Antolicia. Pomimo rozgrywania drugiego meczu w przeciągu tygodnia przez obie ekipy, możemy chyba w ciemno obstawiać, że w sobotę tuż przed meczem Wisły z Koroną czekają nas nie lada emocje w stolicy.
Lech Poznań - Lechia Gdańsk (niedziela 12.07.2020, godzina 17:30)
Tak, jak w przypadku meczu Legii z Cracovią, tak pojedynek Lecha z Lechią będzie swego rodzaju Déjà vu ze środka tygodnia, ponieważ oba zespoły mierzyły się ze sobą w półfinale Pucharu Polski, w którym po serii jedenastek lepsza okazała się Lechia. Po tym spotkaniu trener Dariusz Żuraw powiedział: „..musimy to przyjąć na klatę. Zabrakło szczęścia. Lechia jest w finale, gratuluję jej tego. Nam zostały trzy mecze w lidze. Musimy ugrać w nich maksa”. Z kolei Piotr Stokowiec otwarcie przyznawał: „Myślę, że Lech zagrał na bardzo dobrym, swoim poziomie. Sądzę, że był lepszy, ale w piłce nie zawsze wygrywa lepszy (…) Nasza gra była w dużej mierze skierowana na defensywę. Lech umie grać, więc taką taktykę ustaliliśmy. Nie ma czego się wstydzić, bo obraliśmy sobie za cel awans do finału”. Trener Stokowiec z podobnego założenia wychodzi z pewnością przed ligowym starciem obu drużyn i w niedzielę również to defensywa zagra kluczową rolę w zespole z Gdańska. Tym razem gra nie będzie toczyć się jednak o finał, ale o eliminacje w pucharach. Po ostatnim ligowym zwycięstwie nad liderem, Lech utrzymał się na trzecim stopniu podium z 57 punktami na koncie. Lechia najwyraźniej wyszła z założenia, że krótsza droga do Europy prowadzi przez krajowy puchar, ponieważ na własnym boisku przegrała dotkliwie z Pasami 0:3, przez co traci do Kolejorza już pięć punktów. W niedzielnym meczu w barwach Kolejorza zabraknie: Thomasa Rogne i Mickeya van der Harta, po stronie gości będzie brakować Jakuba Araka oraz Żarko Udovicicia.
Śląsk Wrocław - Pogoń Szczecin (niedziela 12.07.2020, godzina 12:30)
Śląsk z 53 punktami na koncie znajduje się tuż za podium, tracąc do Lecha cztery oczka. Podopieczni Vitezslava Lavicki przed tygodniem przegrali w Gliwicach z aktualnym mistrzem Polski, przez co zwiększyli swój dystans do strefy pucharowej. Dla Wojskowych niepomyślny był również środek tygodnia, ponieważ odpadnięcie z Pucharu Polski Lecha i Legii oznacza, że zajęcie czwartej lokaty w stawce nie zapewni im eliminacji do Ligi Europy. Dlatego więc ekipa z Dolnego Śląska musi w niedziele grać o pełną pulę punktów. Z kolei Portowcy po remisie z Jagiellonią 1:1 pozostali na ostatniej lokacie w tabeli grupy mistrzowskiej z dorobkiem 27 punktów i ze stratą sześciu oczek do swoich niedzielnych rywali. Kosta Runjaić nie będzie mógł desygnować do gry Igora Łasickiego i Marcela Wędrychowskiego, natomiast po stronie gospodarzy zabraknie Krzysztofa Mączyńskiego, Michała Chrapka, Wojciecha Golli i Guillermo Cotugno. Kiedy ostatnim razem oba zespoły mierzyły się ze sobą w 22. kolejce fazy zasadniczej w Szczecinie padł bezbramkowy remis. Pomimo iż zespół z północy Polski pozostaje już raczej poza grą o europejskie puchary, to z pewnością Wojskowi w niedzielę powinni być w ciągłym natarciu, przez co tym razem w starciu Pogoni ze Śląskiem możemy liczyć na bramki.
Pozostałe mecze:
KGHM Zagłębie Lubin - Wisła Płock (piątek 10.07.2020, godzina 18:00)
Górnik Zabrze - Raków Częstochowa (piątek 10.07.2020, godzina 20:30)
Arka Gdynia - ŁKS Łódź (sobota 11.07.2020, godzina 15:00)
Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok (niedziela 12.07.2020, godzina 15:00)