Co nas czeka w tej kolejce?
Stal Mielec - Górnik Zabrze (piątek 28.08.2020, godzina 20:30)
Powracająca do Ekstraklasy Stal spotyka się z Górnikiem po prawie ćwierć wieku. Ostatnia potyczka oby zespołów miała miejsce w końcówce sezonu 1995/1996 i zakończyła się przegraną Stali 0-1, co właściwie przypieczętowało los ówczesnego spadkowicza, który na finiszu sezonu plasował się na przedostatniej lokacje. Zespół z Podkarpacia zaliczył całkiem udany powrót na ekstraklasowe salony remisując na wyjeździe 1-1 z Wisłą Płock, dzięki czemu zdobył swój pierwszy punkt na najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce w XXI wieku. Stal wypadła również najlepiej na tle pozostałych beniaminków, które przegrały swoje pierwsze mecze po powrocie do elity. Po przeprawie z Wisłą w Płocku zespół Dariusza Skrzypczaka czeka ciężka batalia o punkty z Górnikiem, który w poprzedniej kolejce przywitał w Ekstraklasie Podbeskidzie gradem strzelonych bramek. Po odejściu Igora Angulo w Zabrzu obawiano się o to kto wejdzie w buty bramkostrzelnego Hiszpana. Jak widać zastanawiano się, bo zastąpił go inny bramkostrzelny Hiszpan Jesus Jimenez. Snajper będący dotąd jak gdyby w cieniu starszego rodaka, na starcie sezonu skompletował hat-tricka dzięki czemu drużyna Marcina Brosza mogła cieszyć się kompletem punktów i wspięciem na szczyt ligowej tabeli. Dodatkowym smaczkiem rywalizacji Stali z Górnikiem jest postać Bartosza Nowaka. Pomocnik w zeszłym sezonie występując w zespole z Mielca popisał się imponującą liczbą 13 strzelonych goli i 13 asyst czym wydatnie przyczynił się do awansu pierwszoligowca. Na boiska Ekstraklasy wybiegnie już jednak w trykocie zespołu z Zabrza do którego przeniósł się w trwającym oknie transferowym.
Wisła Kraków – Śląsk Wrocław (sobota 29.08.2020, godzina 17:30)
W sobotnie popołudnie Reymonta 22 powita ekstraklasowe rozgrywki sezonu 20/21, a Biała Gwiazda zmierzy się z drużyną Śląska Wrocław. W zeszłym roku obie ekipy spotkały się w Krakowie na inaugurację sezonu. Wtedy to Wojskowi zgarnęli komplet punktów naznaczając drużynę Macieja Stolarczyka na ciężki ligowy sezon. Drużyna Vitezslava Lavicki wygrała z Wisłą również w meczu rewanżowym we Wrocławiu 2-1. Po za walką o cenne trzy punkty Wiślacy mają więc osobiste rachunki do wyrównania z zespołem z Dolnego Śląska. Na starcie sezonu to Wojskowi zaprezentowali się lepiej wygrywając na własnym obiekcie 2-0 z Piastem Gliwice. Jak widać przedsezonowe przetasowania wypadły we Wrocławiu pomyślnie, pomimo sprzedaży Przemysława Płachety do Norwich City, defensywa Wojskowych ma się dobrze, a do tego zapowiada się, że czeski szkoleniowiec zyskał prawdziwego asa w postaci powracającego do Śląska Waldemara Soboty. Wrocławianie nadal usiłują zwiększyć siłę ognia w ofensywie, co przed meczem z Wisła potwierdził Laviska: „Jest potrzebny jeszcze jeden ofensywny skrzydłowy. Wyskautowaliśmy kilku zawodników, teraz finalizujemy transfer.” Sternik Śląska wypowiedział się również na temat sobotnich rywali: „Wisła to klub z dużymi tradycjami, doświadczonymi zawodnikami. Zrobili kilka zmian, przyszło kilku nowych. Z Jagiellonią pokazali jakość.” Podział punktów w Białystoku z całą pewnością pozostawia niedosyt, jednak obiecująco wypadły debiuty nowych nabytków zwłaszcza Stefana Savicia, który zanotował asystę przy bramce Jakuba Błaszczykowskiego. Goście wystąpią bez Guillermo Cotugno i Krzysztofa Mączyńskiego. Oby zespół Artura Skowronka niesiony dopingiem R22 sięgnął po pierwszą ligową wygraną.
Legia Warszawa – Jagiellonia Białystok (sobota 29.08.2020, godzina 20:00)
Tuż po spotkaniu Wisły ze Śląskiem, fani ekstraklasowych zmagań będą mieli przed sobą nie lada gratkę w stolicy. Legia na Łazienkowskiej podejmować będzie Jagiellonie. Podopieczni Aleksandara Vukovicia przed ligowym spotkaniem są w wyjątkowo ciężkich nastrojach po tym jak w środę odpadli z eliminacji Champions League przegrywając z Omonią Nikozja. Do skróconego czasu na regeneracje pomiędzy meczami dochodzi dodatkowo rozegrane pół godziny dogrywki w których można było zobaczyć wyjątkowe zmęczenie piłkarzy Legii. Najprawdopodobniej sternik społecznej drużyny desygnuje do gry z Jagiellonią kilku rezerwowych Mistrza Polski. Bogdan Zając – nowy trener Jagi – uważa jednak, że nie osłabi to gości, a odpadnięcie z walki o Ligę Mistrzów podziała na Wojskowych mobilizująco. „Po takim meczu zawodnicy Legii będą naładowani i zechcą się zrehabilitować. Musimy być na to przygotowani. Rywale grali ostatnio dogrywkę, a są tam zawodnicy, którzy czekają na swoją szansę i oni będą chcieli udowodnić, że na nią zasługują. To będzie zupełnie inne spotkanie niż to z Omonią. Nastawiamy się na twardy bój i zaciętą walkę o każdą piłkę. Musimy być na to gotowi.” W podobnym tonie wypowiadał gwiazdor ekipy z Podlasia Maciej Makuszewski: „Myślę, że to dla Legii nie będzie łatwe. Cały sezon czekali na możliwość gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Nie udało się, ale absolutnie nie upatrywałbym w tym żadnego atutu dla nas. Po takim meczu sportowa złość w chłopakach będzie bardzo duża, będą chcieli jak najszybciej się zrehabilitować za tę porażkę i wygrać spotkanie. Musimy się nastawić na ciężki bój.” W walce o drugie ligowe zwycięstwo Legii nie pomoże jej sytuacja kadrowa. W meczu z Jagiellonią z powodu urazów nie wystąpią Marko Vesović, Vamary Sanogo i Mateusz Wieteska. Niepewny jest również występ Pawła Wszołka, Josipa Juranovicia, Mateusza Cholewiaka i Rafaela Lopesa.
Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia (niedziela 30.08.2020, godzina 15:00)
Beniaminkowi z Bielska-Białej w pierwszym meczu po powrocie do Ekstraklasy za sprawą Kamila Blińskiego udało się strzelić dwa gole, niestety dla nich Martin Polacek zmuszony był czterokrotnie do kapitulacji pod naporem Górników. Podbeskidzie będzie chciało pomścić falstart z Górnikiem na Cracovii. W tym spotkaniu naprzeciwko siebie staną mistrz i uczeń, ponieważ szkoleniowiec beniaminka – Krzysztof Brede – swoje trenerskie szlify zbierał pracując z Michałem Probierzem najpierw w Lechii Gdańsk, a następnie w Jagielloni Białystok. Pasy pomimo wygranej 2-1 z Pogonią Szczecin na starcie Ekstraklasy nie mogą zaliczyć rozpoczęcia sezonu do udanych, bowiem po przegranej ze szwedzkim Malmo 2-0 odpadli już w pierwszej rundzie kwalifikacyjnej z europejskich pucharów. Po tym meczu Probierz podszedł do sytuacji na chłodno: „Przegraliśmy zasłużenie, byliśmy jednak zespołem słabszym i mieliśmy za mało argumentów, by wygrać.” Dodał również: „Najgorsze, co mogło się wydarzyć, to strata gola w 20. sekundzie. Ułatwiliśmy zadanie Malmoe.” Sternikowi krakowskiego zespołu nie pomaga sytuacja kadrowa Pasów przed spotkaniem z Podbeskidziem, bowiem Probierz nie będzie mógł najprawdopodobniej desygnować do gry Ołeksija Dytiatjewa, Kamila Pestki, Sylwestra Lusiusza, Radosława Kanacha, Daniela Pika i Michaela Gardawskiego. Gospodarze wystąpią bez Filipa Modelskiego i Marko Roginicia.
Pozostałe mecze:
Zagłębie Lubin - Warta Poznań (piątek 28.08.2020, godzina 18:00)
Lechia Gdańsk - Raków Częstochowa (sobota 29.08.2020, godzina 15:00)
Piast Gliwice - Pogoń Szczecin (niedziela 30.08.2020, godzina 12:30)
Lech Poznań - Wisła Płock (niedziela 30.08.2020, godzina 17:30)