Wspominamy spotkanie z Odrą Wodzisław Śląski.
Spotkanie przy Reymonta było awizowane jako bezsprzeczny hit 25. kolejki ligowych rozgrywek. Oczywiście nie bez powodu, gdyż gospodarze, którzy przewodzili tabeli, podejmowali wicelidera ze Śląska. Podopieczni Ryszarda Wieczorka, mimo gry w krakowskiej twierdzy, liczyli na 3 punkty, które pozwoliłyby im zmniejszyć stratę do Wiślaków do zaledwie 1 oczka. Za strzelanie goli w ekipie przyjezdnych miał odpowiadać duet Chałbiński-Ziarkowski. Chociaż młodszym kibicom oba nazwiska zapewne niewiele mówią, napastnicy Odry skutecznie uprzykrzali życie golkiperom rywali podczas sezonu 2002/03. W 24 spotkaniach poprzedzających starcie z małopolską drużyną pierwszy z nich trafił do siatki 10-krotnie, natomiast jego starszy kolega uczynił to 14 razy. Mimo defensywy złożonej z Baszczyńskiego, Głowackiego, Jopa i Stolarczyka, bramkowy dorobek wodzisławskich snajperów budził respekt nawet tak wybitnej linii obrony.
Henryk Kasperczak postawił na ofensywnie usposobione 4-3-3, a trójkę w pierwszej linii tworzyli Pater, Żurawski i Kuźba. Już w 13. minucie goście musieli zmierzyć się z poważnym problemem, gdyż urazu doznał podstawowy defensor, Roman Madej. Kontuzjowanego gracza zastąpił Jan Cios. Niespodziewana roszada nie wpłynęła pozytywnie na koncentrację śląskiej drużyny - 4 minuty później rozkojarzona obrona Odry straciła pierwszą bramkę, a na listę strzelców wpisał się Kosowski, który wykorzystał podanie Baszczyńskiego. Gdy wydawało się, że do przerwy nie zobaczymy już żadnego gola, prowadzenie Białej Gwiazdy podwyższył Kuźba, celną główką kierując piłkę do siatki Marcina Bębna.
Niecały kwadrans po zmianie stron kibice zgromadzeni przy Reymonta mogli cieszyć się z kolejnego trafienia swoich ulubieńców. Golkiper Niebiesko-Czerwonych po raz 3 musiał uznać wyższość napastników rywali - swoją drugą bramkę zdobył 26-letni snajper, tym razem pokonując bramkarza strzałem z lewej nogi. Chociaż publiczność bez wątpienia była zadowolona popisów ekipy trenera Kasperczaka, wysokie, 3-bramkowe prowadzenie wcale nie zaspokoiło strzeleckiego apetytu Wiślaków. Tuż przed końcowym gwizdkiem hat-tricka skompletował Kuźba, finalizując podanie otrzymane od Frankowskiego.
Krakowianie w efektowny sposób dopięli przedmeczowego celu i utrzymali pozycję lidera, powiększając przewagę nad Odrą do 7 punktów. Porażka kosztowała wodzisławian spadek na 5 lokatę, której nie opuścili aż do ostatniej kolejki - śląską drużynę wyprzedziły Groclin, GKS Katowice i warszawska Legia. Biała Gwiazda zakończyła sezon bez porażki na własnym stadionie, natomiast zdobywca 3 trafień w pojedynku z drużyną Ryszarda Wieczorka w tamtych rozgrywkach zapisał na swoje konto 21 bramek. Jednak królem strzelców nie został, gdyż jego partner z ataku Maciej Żurawski na swoim koncie zapisał o 1 gola więcej, a po koronę sięgnął snajper Wojskowych, Stanko Svitlica - późniejszy zawodnik Wisły zgromadził 24 trafienia.