TS Wisła Kraków SA

15 lat od oficjalnego debiutu Jakuba Błaszczykowskiego

4 lata temu | 16.03.2020, 13:10
15 lat od oficjalnego debiutu Jakuba Błaszczykowskiego

Pierwszy mecz pomocnika w Wiśle

Chodzi oczywiście o Jakuba Błaszczykowskiego, który kontrakt z krakowskim Klubem, w którym spędził wtedy ponad dwa lata, podpisał 24 lutego 2005 roku. Ówczesny opiekun Białej Gwiazdy Werner Lička w samych superlatywach wypowiadał się o młodym piłkarzu, niewiele wcześniej reprezentującym barwy KS Częstochowa. „Kuba ma naturalną szybkość, dobrą wytrzymałość, niezłą technikę indywidualną, dobrze gra w sytuacjach jeden na jednego. Szybko łapie założenia taktyczne. Ważne jest też to, że bardzo szybko zaadaptował się do drużyny - wszystko przebiegło naturalnie, w 14 dni. Myślę, że jest przygotowany na walkę o miejsce w drużynie. Ma zadatki na gracza, który będzie dogrywał ostatnią piłkę do napastnika"- w taki sposób wypowiadał się o przyszłym graczu Borussi trener Wisły Kraków.

I faktycznie, pomimo młodego wieku, Jakub Błaszczykowski szybko zadebiutował w oficjalnym meczu Wisły Kraków. 16 marca 2005 roku Wiślacy mierzyli się z Polonią Warszawa w Pucharze Polski, a niespełna 20-letni piłkarz dostał szansę na pokazanie swoich umiejętności od pierwszej minuty. Przyznać trzeba, że szansę tę wykorzystał w fantastyczny sposób, ponieważ już w 3. minucie meczu dał Białej Gwieździe prowadzenie. Wiślacy przeprowadzili bardzo ładną, składną akcję prawym skrzydłem, gdzie dobrze zachował się Tomasz Frankowski. Napastnik wycofał piłkę, do której następnie dopadł Błaszczykowski i pewnym strzałem z kilkunastu metrów pokonał Pawła Kieszka, broniącego wówczas dostępu do bramki Czarnych Koszul.

Urodzony w Truskolasach zawodnik nie spoczął na laurach po pierwszej strzelonej bramce i przez cały czas, gdy znajdował się na placu gry, starał się wywierać presję na przeciwnikach. Chwilę po strzelonej bramce sędzia tamtego spotkania zmuszony był upomnieć młodego gracza żółtą kartką, co pokazuje, jak bardzo zależało mu na tym, by absolutnie nie przejść „obok meczu”. Błaszczykowski miał swój udział także przy bramce na 2:0, kiedy to bardzo dobrym podaniem obsłużył Tomasza Kłosa, który w 18. minucie spotkania podwyższył prowadzenie. „Był to wymarzony debiut. Gdy schodziłem z boiska przy owacji na stojąco serce podeszło mi do gardła” - mówił niespełna 20-letni Jakub Błaszczykowski. Co ciekawe po tym meczu młody piłkarz jako pierwszy opuścił szatnię, co spowodowało, że nie spotkał się z dużą liczbą dziennikarzy, którzy z pewnością chcieli zadać mu kilka pytań po bardzo udanym debiucie. Na pytanie, dlaczego tak szybko uciekł z szatni po wygranym meczu, odpowiedział: „Chcę się wyciszyć i jak najszybciej zapomnieć o tym, co się dzisiaj stało. Trzeba zapomnieć o tym, co było i ciężko pracować na treningach”.

Jakub Błaszczykowski bardzo szybko stał się ważną postacią w drużynie krakowskiej Wisły. Mimo niewielkiego doświadczenia na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej, Kuba regularnie dostawał szansę występów od sztabu szkoleniowego Białej Gwiazdy, a sam odwdzięczał się bardzo dobrą grą. Rosnąca forma Polaka została zauważona przez włodarzy Borussii Dortmund, do której przeniósł się on 22 lutego 2007 roku, stając się ulubieńcem fanów. Łącznie dla Czarno-Żółtych wystąpił w ponad 250 meczach, a dodatkowo miał okazję grać także w VfL Wolfsburg i AC Fiorentina.

Podczas ostatniego meczu przed przejściem do Borussii Dortmund, zawodnik Białej Gwiazdy został w 72. minucie meczu zmieniony przez Patryka Małeckiego. Błaszczykowski, schodząc na ławkę rezerwowych, zdjął koszulkę meczową, a pod nią ukazała się inna, nosząca napis „Jeszcze tu wrócę”. Piłkarz słowa dotrzymał. Na początku lutego 2019 roku wielokrotny reprezentant Polski podpisał kontrakt z Białą Gwiazdą i w znaczący sposób przyczynił się do dobrego funkcjonowania krakowskiego Klubu, który ma możliwość rywalizowania z najlepszymi drużynami w Polsce.

Udostępnij
 
5101312