Zapowiedź najbliższych meczów.
Legia Warszawa - PGE FKS Stal Mielec (18.12.2020, godzina 20.30)
„Boli, że mój ukochany klub jest tak nisko w tabeli. Stal na pewno będzie walczyła. Nie położy się przed mistrzem” - w ten sposób przed piątkowym starciem Legi ze Stalą wypowiedział się były prezes PZPN Grzegorz Lato, który z zespołem z Mielca dwukrotnie wywalczył mistrzostwo Polski. Pomimo, że Biało-Niebiescy są dalecy od lat swojej świetności, to już przed tygodniem beniaminek udowodnił, że potrafi postawić się czołowej ekipie Ekstraklasy. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego zremisowali ostatnio na własnym terenie z Lechem Poznań 1:1. Tym razem beniaminek będzie walczył o punkty na Łazienkowskiej. O punkty? Tak, bo jak mówi Leszek Ojrzyński: „Tutaj jest poważna gra, będziemy chcieli pokonać Legię, ale też wiemy, że będzie to bardzo trudne”. Szkoleniowiec beniaminka w ten sposób odniósł się również do rywalizacji z Kolejorzem: „ Niektórzy mówili przed spotkaniem z Lechem, że pewnie remis byśmy wzięli w ciemno. Ale nie, nie wzięlibyśmy tego remisu. My gramy zawsze o trzy punkty”. Jest to dość odważne stwierdzenie w kontekście pojedynku przedostatniej drużyny z liderem, mimo tego w Warszawie do tej dysproporcji podchodzą z rozwagą. Trenerowi Michniewiczowi imponuje postawa swojego odpowiednika po przeciwnej stronie. „Największym atutem Stali w ostatnich tygodniach jest trener Leszek Ojrzyński. Stal jest bardziej odpowiedzialna, zdyscyplinowana, lepiej gra w obronie. Było to bardzo widoczne w meczu z Lechem (1:1). Zmienili ustawienie na trójkę defensorów, momentami bronili piątką. Specjalnością trenera Ojrzyńskiego są stałe fragmenty gry. Bramka w następstwie wrzutu piłki z autu, wiele zagrożeń po rzutach rożnych. Do tego kontrataki. Różnorodna gra, na którą musimy być gotowi”.
Pogoń Szczecin - KGHM Zagłębie Lubin (19.12.2020, godzina 15.00)
Portowcy zaimponowali ostatnio formą w rozegranej w środę zaległej piątej kolejce PKO BP Ekstraklasy. Pogoń zdeklasowała w Poznaniu Lecha 4:0. Dzięki tej wygranej podopieczni Kosty Runjaicia wywindowali się w tabeli na trzecią lokatę, z przewagą dwóch oczek nad Górnikiem Zabrze i ze stratą czterech punktów do pierwszej Legii. Tym razem ekipa ze Szczecina podejmie u siebie Miedziowych z Lubina. Przed tygodniem drużyna Martina Seveli w derbach Dolnego Śląska pokonała u siebie Wojskowych z Wrocławia. Miedziowi z dwudziestoma dwoma punktami na koncie tracą trzy oczka do swoich sobotnich rywali. W zespole z Lubina w sobotę zabraknie Kacpra Chodyny, Sasy Balicia, Lorenco Simicia i Jakuba Sypka. Niepewni gry będą również Søren Reese i Filip Starzyński. Gospodarze zagrają bez Luisa Maty, Kostasa Triantafyllopoulosa, Igora Łasickiego i Marcela Wędrychowskiego. Efektowne zwycięstwo Portowców z Kolejorzem może wzbudzić postrach w ekipie z Dolnego Śląska, jednak jak po wygranej z Lechem mówił niemiecki szkoleniowiec Pogoni: „Zwycięstwo jest zasłużone, ale może troszeczkę za wysokie”. W sobotnie popołudnie spotkają się więc dwie ekipy pobudzone ostatnimi wygramymi, bijące się o ligową elitę. Oba zespoły mają realną szansę na europejskie puchary, w związku z czym rezultat tego spotkania może już teraz być znaczący w kwestii ostatecznego wyglądu tabeli.
Lech Poznań - Wisła Kraków (19.12.2020, godzina 20.00)
Biała Gwiazda pojedzie do stolicy Wielkopolski bez kilku ważnych ogniw. Z powodu uzbieranych żółtych kartoników nie zagrają filary wiślackiej defensywy - Maciej Sadlok i Michal Frydrych. Peter Hyballa w kontekście obu absencji mówi: „Frydrycha zastąpi Daniel Hoyo-Kowalski lub Lukas Klemenz, a Sadloka Łukasz Burliga albo Dawid Abramowicz. Decyzji jeszcze nie podjąłem”. Nie jest to niestety jedyny problem niemieckiego szkoleniowca. Z powodu kontuzji nie wystąpią również Nikola Kuveljić, Fatos Beciraj, Chuca, David Niepsuj, Kacper Duda i przede wszystkim Vullnet Basha. Obok tej plagi wykluczeń pojawia się szansa na występ Jakuba Błaszczykowskiego. Kapitan Wisły normalnie trenuje z drużyną i wydaje się być gotowy do gry. Od momentu przejęcia zespołu przez Hyballe Wisła jeszcze nie wygrała, jednak drużyna zaliczyła progres, co może być dobrym prognostykiem przed starciem ze znajdującym się w dołku Kolejorzem. Lech przegrał ostatnio przy Bułgarskiej z Pogonią 0:4, a wcześniej zaledwie zremisował z beniaminkiem z Mielca. Dodatkowo po rozegraniu zaległego spotkania w ramach piątej kolejki PKO BP Ekstraklasy w środę, Lechici mają mniej czasu na regeneracje. Spotkanie z Wisłą może być też ostatnim meczem w zespole poznańskiej Lokomotywy dla Jakuba Modera. Wszystko wskazuje na to, że wypożyczony z Brighton Hove & Albion Polak już w styczniowym oknie transferowym zostanie ściągnięty na Wyspy. Dla Dumy Wielkopolski będzie to więc z jednej strony mecz na przełamanie, z drugiej będzie też pożegnaniem gwiazdy zespołu. Siódmy w tabeli Lech mając siedemnaście punktów wyprzedza czternastą Wisłę sześcioma oczkami. Biała Gwiazda w Poznaniu zagra o pierwsze od sześciu meczów zwycięstwo. W tym czasie Wiślacy pomimo prowadzenia w pięciu spotkaniach nie potrafili utrzymać korzystnych rezultatów. Podobnie było przed tygodniem na Reymonta, kiedy krakowianom prowadzenie w meczu z Legią dał Yaw Yeboah, później jednak Wojskowi zdołali dwukrotnie wpakować futbolówkę do bramki Mateusza Lisa. Peter Hyballa w swoim pierwszym meczu po przejęciu sterów w Wiśle zremisował, w drugim musiał uznać wyższość przeciwnika. Oby więc sprawdziło się przysłowie mówiące, że do trzech razy sztuka, i oby Wiślacy wrócili z delegacji z kompletem punktów!
Piast Gliwice - Raków Częstochowa (20.12.2020, godzina 15.00)
W pierwszym z niedzielnych pojedynków w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce Raków zmierzy się w Gliwicach z Piastem. Oba zespoły wygrały rywalizację w poprzedniej serii gier. Medaliki wygrały z Jagą 3:2, która potwierdziła, że mimo dobrej dyspozycji na własnym terenie kompletnie zawodzi na wyjazdach, przegrywając piąty mecz z rzędu w delegacji. Natomiast zespół Waldemara Fornalika, będąc w gazie już wcześniej, w ubiegłotygodniowej rywalizacji z Podbeskidziem wrzucili szósty bieg i pewnie pokonali na wyjeździe beniaminka 5:0. Piastunki nie zaznały porażki już w piątym ligowym meczu z rzędu i wydaje się, że mają wszelkie argumenty do tego, by nie skapitulować również w starciu faworyzowanym Rakowem. Po okupowaniu ostatniej ligowej pozycji w tabeli przez większą część dotychczasowego sezonu, Ślązacy wspięli się na jedenastą lokatę. Po trzynastu kolejkach zgromadzili trzynaście oczek, tracąc na ten moment cztery punkty do pierwszej ósemki. Z kolei gracze Marka Papszuna po długim przewodzeniu stawce usadowili się na pozycji wicelidera i z przewagą dwóch punktów nad Pogonią, tracą tyle samo do Legią. Jedyną przewagą Medalików nad resztą ekstraklasowiczów jest największa liczba strzelonych bramek, która jest tożsama z liczbą zdobytych przez nich punktów (27). Gracze z Częstochowy będą musieli poradzić sobie w Gliwicach bez Patryka Kuna, Miłosza Szczepańskiego, Tomasa Petraska i Giannisa Papanikolaou.
Pozostałe mecze:
Śląsk Wrocław - Warta Poznań (odbył się 17.12.2020, wynik 2:1)
Wisła Płock - Podbeskidzie Bielsko-Biała (18.12.2020, godzina 18.00)
Cracovia - Lechia Gdańsk (19.12.2020, godzina 15.00)
Jagiellonia Białystok - Górnik Zabrze (20.12.2020, godzina 17.30)