TS Wisła Kraków SA

13 lat od ostatniego meczu Jakuba Błaszczykowskiego w barwach Wisły przed transferem

4 lata temu | 26.05.2020, 12:15
13 lat od ostatniego meczu Jakuba Błaszczykowskiego w barwach Wisły przed transferem

Wspomnienia z ostatniego meczu Kuby w Wiśle przed transferem do Niemiec.

W ostatniej kolejce sezonu 2006/2007 Wiślakom przyszło zmierzyć się z ŁKS-em Łódź. Spotkanie z łodzianami miało być okazją do tego, by w dobrym stylu zakończyć rozgrywki i dać radość swoim kibicom. Ten mecz był również szczególnym momentem dla Kuby Błaszczykowskiego, który miał po raz ostatni wystąpić w koszulce z białą gwiazdą na piersi.

W wyjściowej jedenastce, którą do boju oddelegował trener Kazimierz Moskal znalazło się miejsce dla takich zawodników, jak Marcin Baszczyński, Maciej Stolarczyk czy Radosław Sobolewski. Od pierwszych minut na placu gry pojawił się również Błaszczykowski, który jeszcze przed pierwszym gwizdkiem został oficjalnie pożegnany przez kibiców, kolegów z drużyny i trenerów, otrzymując pamiątkowy plakat.

Po oficjalnej ceremonii przyszedł czas na boiskowe zmagania. Od pierwszych minut gra toczyła się w głównej mierze w środkowej strefie boiska, a obie drużyny skupiły się przede wszystkim na aspektach obronnych. Kibice zgromadzeni na trybunach wypatrywali ofensywnych akcji w wykonaniu gospodarzy, jednak to goście jako pierwsi wypracowali sobie dogodną sytuację. W 16. minucie łodzianie egzekwowali rzut rożny. W zamieszaniu podbramkowym najlepiej odnalazł się Ensar Arifović, który uderzył w kierunku bramki i kiedy wydawało się, że piłka wpadnie do siatki, w ostatniej chwili z linii bramkowej zdołał ją wybić Piotr Brożek, ratując swój zespół przed stratą gola. Dwie minuty później szczęścia z rzutu wolnego spróbował Dariusz Dudka, lecz jego próba okazała się niecelna. W kolejnych minutach obie ekipy starały się przejąć inicjatywę i wypracować okazję do strzelenia bramki, jednak żadnej ze stron ta sztuka się nie udała i do przerwy utrzymywał się bezbramkowy rezultat.

„Jeszcze tu wrócę”

W drugiej części spotkania to Wiślacy byli stroną dominującą, która potrafiła zagrozić bramce rywali. Szanse na pokonanie golkipera ŁKS-u mieli m.in. Marek Penksa i Paweł Brożek, ale żaden z nich nie zdołał umieścić piłki w siatce. Goście starali się wypatrywać swoich sytuacji w kontratakach, lecz czujność zachowywał Mariusz Pawełek. W 72. minucie boisko opuścił Jakub Błaszczykowski, otrzymując owacje na stojąco od zgromadzonych na stadionie kibiców. Pomocnik ukłonił się w pas wszystkim trybunom, a także zaprezentował specjalną koszulkę z napisem: „Jeszcze tu wrócę”. Na placu gry zameldował się w jego miejsce Patryk Małecki, który również stanął przed szansą na zdobycie bramki, lecz przegrał pojedynek z Witoldem Sabelą i w finalnym rozrachunku ostatnie spotkanie sezonu zakończyło się bezbramkowym remisem. Dla Jakuba Błaszczykowskiego był to wyjątkowy wieczór, bowiem żegnał się z klubem, w którym spędził 2,5 roku. Kiedy po zakończeniu spotkania został zapytany, co czuł, gdy opuszczał boisko, odpowiedział: „To tak jakby w jednym momencie przebiegła cała moja gra w Wiśle. Ciężko stąd odchodzić, zżyłem się z kibicami, z Krakowem, z Klubem.”

W 2019 roku Jakub Błaszczykowski powrócił na Reymonta, stając się liderem zespołu. Kuba przywdział również opaskę kapitańską, a oprócz tego stał się jednym ze współwłaścicieli klubu, zapisując kolejny piękny rozdział na kartach historii Białej Gwiazdy.

Udostępnij
 
5991248