Widzisz słowa: Święta Wojna - myślisz: walka, charyzma, nieustępliwość. Widzisz słowa: walka, charyzma, nieustępliwość - myślisz… Marcin Wasilewski! Podpora wiślackiej defensywy ma wyjątkowe szczęście do Derbów Krakowa.
Co ich łączy?
Defensor Cracovii ustalił w końcowych minutach wynik derbowego starcia z poprzedniego sezonu, strzelając honorową bramkę dla swojej ekipy. Wcześniej wystrzałowy popis na murawie dała bowiem ekipa Białej Gwiazdy, a wynik spotkania otworzył wtedy właśnie on - Marcin Wasilewski. Urodzony w Krakowie obrońca po dośrodkowaniu z rzutu rożnego wykazał się największym sprytem w polu karnym, kierując wślizgiem futbolówkę wprost do bramki strzeżonej przez Wilka. Wasyl ucierpiał wprawdzie w tej sytuacji podczas starcia z rywalem, lecz wszyscy dobrze wiemy, że nie jest łatwo go powalić - po chwili wstał i był gotów do dalszej walki. Dla Helika tamten gol był jedynym trafieniem w meczach przeciwko drużynie Białej Gwiazdy, Wasyl natomiast pokonywał już wcześniej bramkarza Cracovii. Zrobił to w sezonie 2006/07 w barwach Lecha Poznań, także wtedy skutecznie finalizując dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry - piłkę dograną z rzutu wolnego przez Murawskiego posłał głową obok bezradnego Cabaja.
Co ich dzieli?
Bramki - bramkami, ale środkowi defensorzy odpowiadać mają głównie za szczelną obronę, a ta prowadzić ma do celu ostatecznego - zwycięstwa. Jeśli więc chodzi o wygrane w Derbach Krakowa statystyki Helika nie wyglądają najlepiej. Trzy mecze, trzy porażki, osiem bramek straconych przez jego drużynę, choć trzeba tu zaznaczyć, że 23-latek nie wystąpił w pierwszym ubiegłosezonowym starciu klubów z przeciwległych stron Błoni, w którym Biała Gwiazda zdobyła dwa gole. Wasilewski jest natomiast wiślackim amuletem w przypadku Świętej Wojny. Odkąd stoper zasilił szeregi drużyny z R22, ta zawsze wygrywa w pojedynku z lokalną rywalką, a Wisła straciła w tych dwóch meczach tylko jedną bramką. Cóż… ktoś może powiedzieć, że to dopiero dwa spotkania, więc statystyka ta nie jest zbyt przekonywająca. Pozostaje odpowiedzieć, że Cracovia już w niedzielę dostanie kolejną szansę na pokonanie 13-krotnego mistrza Polski z Wasilewskim w składzie, jak to mówią - do trzech razy sztuka. Ostrzegamy jednak, że nie z Wasylem (i nie z Białą Gwiazdą!) takie numery, łatwo nie będzie, a Wiślacy dadzą z siebie wszystko, by utrzymać prymat w Grodzie Kraka.
Tomasz Brożek
Biuro Prasowe Wisły Kraków SA