Przed meczem w ramach 29. kolejki Betclic 1 Ligi z Pogonią Siedlce Mariusz Jop spotkał się z dziennikarzami na konferencji przed tym spotkaniem. Mamy dla Was jej zapis.
Wyłączeni z sobotniego meczu są Patryk Gogół i Mariusz Kutwa, który rozpoczął już treningi indywidualne. Rafał Mikulec pauzuje za żółte kartki.
Trener Białej Gwiazdy rozpoczął od odpowiedzi na pytanie o ustawienie w obronie -
„Kombinacje oczywiście są możliwe, natomiast jest też pewna hierarchia na pozycjach. Możemy też zrobić taki manewr, że jest Dawid Szot, który wrócił po urazie i też grał na lewej obronie, więc to też jest opcja dla nas”.
W ostatnich spotkaniach dość często zdarzało się, że rotowaliście składem. Tak będzie też tym razem?
„W drugiej linii mamy teraz sporą liczbę graczy na dobrym poziomie i tutaj decyduje dyspozycja w tygodniu poprzedzającym mecz. Tak samo będzie teraz. Zawsze najważniejsze jest dobro zespołu i tym się zawsze kieruję, wybierając pierwszą jedenastkę. Według mojej oceny i oceny sztabu będą grali ci, którzy w tym momencie są w optymalnej dyspozycji”
- odpowiedział.
Forma strzelecka Łukasza Zwolińskiego wciąż nie zadawala. Zawodnik ponownie rozpocznie mecz z ławki, tak jak w meczu w Opolu z Odrą?
„Opcje są dwie. Faktycznie w ostatnim meczu ważniejsze było to, że jednak ten wysiłek fizyczny w poprzednich czterech spotkaniach był duży i taka była decyzja, żeby wszedł z ławki. Natomiast w tym tygodniu pracował solidnie. Oczywiście są różne warianty i rozwiązania takiej sytuacji, w której zawodnik przez dłuższy czas nie zdobywa bramki. Czasem jest trochę łatwiej, jeśli się wejdzie na zmęczonych rywali. Szyki obronne w czasie spotkania zawsze się trochę rozluźniają. To też jest jakaś opcja na przełamanie, natomiast nie chciałbym zdradzać w tym momencie, jakie będzie nasze ustawienie. Nie chciałbym ułatwiać pracy rywalowi, którą też ma wykonać”
- mówił.
Ostatnio drużyna Pogoni Siedlce pokazała, że potrafi wygrywać z zespołami silniejszymi. Jakim zatem zespołem dla Pana jest Wasz najbliższy rywal?
„Ostatnio ten zespół pokazał, że potrafi wygrywać z zespołami silniejszymi. To prawda, że miejsce, jakie zajmuje Pogoń Siedlce nie odzwierciedla ich gry na wiosnę, bo to jest zespół, który znacząco się zmienił. Przyszło kilku doświadczonych zawodników. Kilku może nie ogranych na poziomie ekstraklasowym, ale takich, którzy tam wnieśli sporo jakości. Jest to zespół, który jest bardzo niewygodnym rywalem, bo jak prześledzimy ich wyniki, to oni w naprawdę trudnych meczach po pierwsze grali dobrze, a po drugie, jak przegrywali, to nieznacznie. Urywali też punkty zespołom, które były uznawane za faworytów. Na pewno jest to zespół, który przyjedzie tutaj walczyć o punkty dla siebie. O to, żeby się pokazać z jak najlepszej strony w Krakowie. Myślę, że nie muszę szczególnie uczulać piłkarzy, bo zespół to doskonale wie, jakie to są trudne spotkania, bo ostatnie mecze pokazały, że z każdym trzeba te punkty wyrwać. To nastawienie i gotowość przede wszystkim na walkę, na to, żeby się poświęcić w każdym spotkaniu, żeby nie kalkulować i być na sto procent w każdej fazie gry, to jest klucz. Bo myślę, że jeśli będziemy na tym samym poziomie motywacji, co rywal, to w zespole mamy dużo jakości i wtedy tę jakość będzie można pokazać. Natomiast absolutną podstawą są cechy wolicjonalne. Przygotowanie do spotkania to jest oczywiście praca sztabu, ale to też jest praca indywidualna zawodników. Myślę, że zawodnicy pokazali też w ostatnich spotkaniach to nastawienie. Ich gotowość do podjęcia walki była na bardzo dobrym poziomie” - powiedział.
Przed Wami mecze z zespołami, z którymi przyjdzie Wam rywalizować bezpośrednio o awans. Jak w takim razie z nastawieniem? Udaje się utrzymać myślenie, o tym co tu i teraz?
„Mnie się na pewno udaje, a myślę, że zawodnicy też już wyrobili sobie taki sposób myślenia, co nie oznacza, że nie patrzą w tabelę i nie obserwują innych spotkań. To jest naturalne. Natomiast wiemy, że myśląc o przyszłości za mocno, trudniej jest się skupić na tym, co jest tu i teraz oraz na tym, co jest najważniejsze. A najważniejszy zawsze będzie ten mecz, który jest najbliżej. To jest oczywiste w tak trudnej lidze, w jakiej gramy, w której pozycja rywala często nie odzwierciedla jego siły. Nie widać czasami tego w spotkaniach, bo są to drużyny, które potrafią wznieść się na wyżyny i zagrać dobre spotkanie z faworytem”
- odparł.
Wisła Kraków najbliższe mecze rozegra w piątki o 20:30. Czy świadomość, że pora rozrywania meczów będzie zawsze taka sama pomoże Wam w mikrocyklu?
„Jeśli chodzi o mikrocykl, to jeśli jest na stałe te siedem dni pomiędzy meczami, tak jak będziemy mieli, bo mamy cztery mecze z rzędu o tej samej porze, to w takim klasycznym, siedmiodniowym cyklu na pewno jest to łatwiej sobie poukładać. Nie ma takiego układu, że jest pięć dni, cztery, to się zmienia. Jeśli zatem chodzi o taką stabilizację w treningu i przygotowaniu do treningu, odprawy i wszystkie inne elementy, nad którymi pracujemy, to tak - jest to pewnego rodzaju ułatwienie. Natomiast to, że nie będziemy znali innych wyników nie odbieram jako jakiś problem dla nas, bo tak jak mówiłem, my zawsze skupiamy się na sobie i wiemy, że musimy przede wszystkim wykonać swoją pracę, bo wyniki innych zespołów nie mają znaczenia, jeśli my nie będziemy wygrywać” - zakończył szkoleniowiec Wisły.