TS Wisła Kraków SA

Mariusz Jop po #BBTWIS: Odczuwamy duży niedosyt po tym meczu

2 tygodnie temu | 26.04.2025, 10:00
Mariusz Jop po #BBTWIS: Odczuwamy duży niedosyt po tym meczu

W meczu Bruk-Bet Termalica - Wisła Kraków nie udało się wyłonić zwycięzcy, mimo tego, że zawodnicy z Krakowa do ostatnich minut walczyli komplet punktów na trudnym terenie. Po końcowym gwizdku na Mariusz Jop odpowiedział na pytania dziennikarzy.

„Na pewno ja i zawodnicy odczuwamy duży niedosyt po tym meczu. Myślę, że byliśmy lepszym zespołem, który stworzył więcej sytuacji i który praktycznie w każdej statystyce wyglądał zdecydowanie lepiej. Mamy na pewno duży niedosyt. Jeżeli chodzi o nasze zaangażowanie, chęć zwycięstwa, było to widać mocno. Dwa razy przegrywaliśmy, dwa razy goniliśmy wynik. To nie jest łatwe, zespół to zrobił. Później też jeszcze mieliśmy swoje sytuacje. A myślę, że dla rywala - było to widać od samego początku - remis to jest coś, co ich zadowala. Próbowali w drugiej połowie szczególnie grać na czas, wytrącać nas z rytmu. Zresztą w pierwszej połowie już to próbowali robić. Przy każdym otwarciu trwało to bardzo długo. Znana sytuacja, kiedy się ustawia do krótkiego rozegrania i się wygania później swoich obrońców. To jest zawsze minuta. To jest coś, co jest standardem w grze przeciwko nam. Tutaj się to niewiele różniło w stosunku do tego, co robiły inne zespoły. Te z dołu tabeli. Zresztą nie tylko na boisku rywale starali się nam utrudniać pracę. Dzisiaj nie mogliśmy nagrywać z kamery taktycznej. Z miejsca, z którego robią to wszystkie zespoły. Tutaj Rafał Wisłocki nie wyraził na to zgody. I to mimo tego, że telewizja taką zgodę dała. Stosuje się różne zagrywki, żeby wygrywać. I to jest jeden z elementów, żeby utrudniać rywalowi pracę. Tak było też dzisiaj. Ja ze swojej strony chciałem pogratulować mimo wszystko zespołowi przewagi w tym meczu. Szkoda, że zakończyło się to remisem. To jest dla nas strata dwóch punktów” - tak posumował mecz Mariusz Jop.

Dwie stracone bramki, bo dwóch błędach - analizowaliście to na szybko? „To prawda, że to był nasz błąd w budowaniu. Natomiast my wielokrotnie w ten sposób grając od obrony niskiej budując te akcje wielopodaniowo stwarzaliśmy sytuacje pod bramką rywala. Nie zamierzamy tego zmieniać, bo to jest coś, co jest naszą filozofią. Oczywiście, musimy unikać takich błędów, bo to była zbyt prosta strata, zbyt niedokładne podanie w swoim polu karnym. Uważam, że mamy jakość do tego, żeby grać na krótko od bramki i robimy to wielokrotnie. Robimy to skutecznie. Przyszedł dzisiaj taki moment, po którym straciliśmy bramkę. To się bardzo rzadko zdarza, natomiast dzisiaj się zdarzyło. To nie znaczy, że my teraz wszystko wywrócimy do góry nogami i będziemy kopać piłkę do przodu tylko i wyłącznie. Nie chcemy tego robić. Natomiast wymaga to oczywiście naszej rozwagi, oceny sytuacji czy w danym momencie to robić czy nie robić. To jest zawsze decyzja zawodników” - odpowiedział.

W 29. minucie Letkiewicz popełnił kosztowny błąd przy rozegraniu - jego podanie w kierunku Poletanovicia było zbyt krótkie i piłka finalnie trafiła wprost pod nogi Ambrosiewicza. „Zdarzają się błędy indywidualne. To jest domena młodości. Czasami jest świetna parada obronna, a czasami są proste błędy. My o tym wiemy, stawiając na młodego bramkarza. Czasami takie sytuacje się zdarzają” - mówił.

Podział punktów prawie całkowicie skreśla szanse na bezpośredni awans Białej Gwiazdy. „Szanse są małe i były bardzo małe przed tą kolejką również, więc w naszym sposobie pracy, w naszym nastawieniu się nic nie zmienia. My w każdym meczu chcemy wygrywać. Teraz mamy u siebie trudne spotkanie z Wisłą Płock. Zrobimy wszystko, żeby to spotkanie wygrać i również kolejne wygrywać. Taki jest nasz cel, a zobaczymy się wydarzy na koniec tego sezonu, na którym miejscu będziemy” - zakończył Mariusz Jop.

Udostępnij
 
5471808