Po remisie 2:2 w Niecieczy Kacper Duda podzielił się swoimi przemyśleniami na temat przebiegu spotkania, w którym został wybrany najlepszym zawodnikiem Wisły Kraków, wybranym w głosowaniu na Socios Zawodnika Meczu.
Pomocnik przyznał, że warunki atmosferyczne nie ułatwiały zadania żadnej z drużyn, ale mimo wszystko to Biała Gwiazda czuła niedosyt po ostatnim gwizdku. „Nie było łatwo. Obie drużyny grały na podobnych warunkach, a wiadomo, że pogoda nie pomagała. Dawno nie widziałem tylu przypadkowych poślizgnięć się” - przyznał uśmiechając się - „Remis na pewno nas nie zadowala. Mieliśmy swoje sytuacje, powiedziałbym nawet, że przeważaliśmy przez dużą część meczu. Przeciwnik miał ich mniej, ale potrafił je wykorzystać" – ocenił.
W trakcie rywalizacji Wiślacy dwukrotnie musieli odrabiać straty, co według pomocnika pokazuje ducha walki w zespole. Zawodnik nie ukrywał jednak, że brak zwycięskiej bramki pozostawił spory niedosyt. „Dwukrotny powrót do meczu to świetne uczucie, ale gdybyśmy to jeszcze przypieczętowali zwycięstwem, cieszyłoby jeszcze bardziej. Takie momenty zawsze motywują i budują drużynę. Wiedzieliśmy, że musimy walczyć do końca i nie zawieść naszych kibiców, to nas zawsze motywuje" – zaznaczył.
Duda mógł cieszyć się także z indywidualnego wyróżnienia, jakim była świetna asysta po stałym fragmencie gry. Przyznał jednak, że liczył na więcej bramkowych efektów po takich zagraniach. „Z tymi stałymi fragmentami to dla mnie trochę sukces i trochę niedosyt. Cieszę się, że udało się dorzucić piłkę na gola, ale mieliśmy tych fragmentów sporo i szkoda, że więcej z nich nie zamieniliśmy na bramki. Myślę jednak, że jesteśmy na dobrej drodze, żeby rzuty wolne i rożne stały się naszą mocną stroną. Szczególnie patrząc na ostatnie mecze" – podkreślił.
Zapytany o atmosferę w szatni po końcowym gwizdku, zawodnik Wisły nie krył emocji. „Niedosyt jest spory, nie ma co ukrywać. Gdybyśmy raz lepiej dołożyli nogę albo szybciej doskoczyli do rywala, dziś wracalibyśmy z trzema punktami. Ale podnosi nas na duchu to, że nasza seria bez porażki trwa. Nie graliśmy ze słabym przeciwnikiem, oni również w końcu walczą o awans do Ekstraklasy, a jednak dwa razy wróciliśmy do meczu. Teraz musimy wyciągnąć z tego meczu lekcję, i skupić się na tym, żeby do końca sezonu walczyć o pełną stawkę."Na zakończenie rozmowy Kacper Duda zwrócił uwagę na niezwykle ważne wsparcie kibiców, którzy po dłuższej przerwie mogli towarzyszyć drużynie na wyjazdowym meczu. „Świetna sprawa, stęskniliśmy się za tym. Nasi kibice nie zawiedli, naprawdę momentami czułem, że gramy u siebie. Ich wsparcie dało nam dodatkowego kopa. Będąc szczerym, bez nich odrabianie tych strat byłoby o wiele trudniejsze. Chciałbym, żeby każde nasze wyjazdowe spotkanie wyglądało właśnie tak" – zakończył.