W dniach 17-18 maja w stolicy Dolnego Śląska rozegrana zostanie druga runda rozgrywek o mistrzostwo PGF Blind Football League sezonu 2025. Gracze Wisły BF będą bronić pozycji lidera, choć ze względu na terminarz, zadanie nie będzie należało do najłatwiejszych.
Cztery mecze w dwa dni – przed takim zadaniem staną gracze i sztab wiślackiej sekcji futbolu osób niewidomych. W tak krótkim czasie rozegrają dwa spotkania fazy pierwszej oraz rozegrają pojedynki w ramach fazy rewanżowej.
„Już dawno nie mieliśmy okazji mierzyć się z tak wymagającym fizycznie zadaniem, jednak takie są reguły gry i tak zadecydował los. My musimy skupić się na tym, aby przy wsparciu sztabu, podejść do każdego spotkania ze spokojem i sensownym planem taktycznym, gdyż przy tej intensywności oraz stosunkowo krótkiej ławce rezerwowych będzie to klucz. Bez względu na wszystko, damy z siebie ile fabryka dała” – tłumaczy występujący z numerem 14 Gabriel Olech.
Pierwszym rywalem będzie Warta Poznań BF, która w ramach pierwszej rundy wywalczyła zaledwie oczko, a gracze „Zielonych” na pewno podejdą do tego starcia zmotywowani, podobnie jak ekipa ARTS Warszawa BF, z którymi podopieczni trenera Forysia będą mieli okazję spotkać się pierwszy raz.
„Mamy świadomość, iż w obu starciach jesteśmy faworytami, mamy też świadomość, iż przeciwnicy się nie położą – wręcz przeciwnie. Warta BF ma już za sobą sporo gier, są wiec doświadczeni, ekipa ze stolicy to bardzo wybiegany zespół, który tym nadrabia braki w ograniu” – zauważa Martin Jung, najlepszy strzelec Białej Gwiazdy BF.
Ostatnie sobotnie starcie będzie początkiem rewanżowej rundy, a dla naszej sekcji rozpocznie się ona od pojedynku z Rekordem Bielsko-Biała BF, który słynie z niezwykle defensywnego stylu, który po wzmocnieniu na pozycji bramkarza już w pierwszym meczu dał się naszym napastnikom we znaki.
„Bielszczanie napsuli nam sporo krwi w Krakowie. Podobnie jak my, będą mieli jednak w nogach dwa sobotnie mecze i nasze zespoły zagrają już na pewnym zmęczeniu. Koncentracja będzie tutaj niezwykle istotna, aby zdołać pokonać Karbowskiego. Wierzymy, że wypracujemy sobie kilka dogodnych okazji, które dadzą nam komplet oczek, liczymy jednocześnie na ich defensywę w starciach z naszymi innymi rywalami” – wspomina wracający po kontuzji Mateusz Krzyszkowski.
Wielkim finałem kolejki będzie rewanż ze Śląskiem Wrocław BF. W pierwszym meczu nasz zespół po trafieniu Junga zwyciężył 1:0, co pozwoliło Białej Gwieździe BF wskoczyć na fotel lidera mimo mniejszej liczby rozegranych gier. Jeśli obie ekipy nie potkną się podczas nadchodzącej kolejki, mecz ten może decydować o układzie szczytu tabeli.
„Co tu dużo mówić, to będzie bardzo ważny i bardzo trudny mecz. Wrocławianie na pewno będą chcieli zdobyć komplet oczek, grają u siebie, będą mieć rozegranych mniej meczów niż my, bez wątpienia będą zmotywowani. Znamy jednak swoja wartość i siłę, mimo pewnych kłopotów kadrowych zawalczymy o wygraną, która może okazać się decydująca” – mówi kapitan Marcin Ryszka.
Wiślacy udadzą się do Wrocławia w osłabieniu. Paweł Zinkow nie zdołał wrócić do pełni sił, a podczas jednego z ostatnich treningów urazu nabawił się Ignacy Łukasiewicz, który miał zadebiutować podczas zbliżającej się rundy. Po półrocznej przerwie wraca Mateusz Krzyszkowski, jednak sztab będzie musiał umiejętnie zarządzać jego siłami.
„Robiliśmy wszystko, aby Paweł oraz Ignacy byli gotowi do gry, pewnych spraw nie da się jednak przyspieszyć siłą woli, więc nie chcemy ryzykować pogłębieniem urazów. Zespół będzie nieco osłabiony, ale na pewno poradzi sobie w każdym ze starć” – dodaje Marek Żychowski, klubowy fizjoterapeuta.
Wisła BF rozegra trzy mecze w sobotę i jeden w niedzielę. Wszelkie informacje dotyczące nadchodzącego turnieju znaleźć można na oficjalnych profilach sekcji oraz Blind Football Poland – organizatora rozgrywek.
Nam nie pozostaje nic innego jak trzymanie kciuków za komplet zwycięstw! Jazda, Jazda, Jazda!