Sławomir Peszko w rozmowie z Adamem Godlewskim z katowickiego „Sportu” przyznał, że we wtorek kontaktował się z nim jeden z przedstawicieli Wisły Kraków w sprawie ewentualnego transferu. Na dzisiaj finalizacja transakcji wydaje się jednak mało prawdopodobna, bo zawodnik ma jeszcze przez 1,5 roku ważną umowę z Lechią Gdańsk jako piłkarz i pięcioletni kontrakt jako pracownik klubu z Trójmiasta.
Błaszczykowskiego zabrakło w sparingu z powodu urazu pleców
– We wtorek pojawiło się luźne zapytanie z Krakowa, nad którym się zastanawiam – ujawnił były reprezentant Polski cytowany przez SportDziennik.pl.
Z różnych stron napływały doniesienia, jakoby kontakt z „Peszkinem” w sprawie ewentualnego zatrudnienia miał nawiązać Jakub Błaszczykowski, będący jednym z pożyczkodawców Wisły. Zawodnik Lechii dał jednak wyraźnie do zrozumienia, że to nie były piłkarzy VfL Wolsburg się z nim kontaktował.
Odnotujmy, że Peszko trafił do gdańskiej ekipy latem 2015 roku z FC Köln. 33-latek w trakcie trwającej kampanii rozegrał tylko jedno spotkanie w Lotto Ekstraklasie.
Dziś najwyraźniej jest Dzień Peszkina,a skoro tak, to ode mnie rozmowa-kadrowa-ze Sławkiem opublikowana w środkowym papierowym wydaniu @KatowickiSport. Zmieniło się tyle, że o ile Peszko nie szukał klubu,to Wisła z Krakowa zgłosiła się z luźnym zapytaniem: https://t.co/mlTXJIj6sC
— Adam Godlewski (@AdamGodlewski) 16 stycznia 2019