Wszystko wskazuje na to, że Martin Kostal nie trafi jednak do Jagiellonii Białystok. Przedstawiciele Wisły niemal w ostatniej chwili zrezygnowali z jego sprzedaży do białostockiego klubu.
Jak poinformował dziennikarz Sport.pl Sebastian Staszewski, Martin Kostal pojawił się dziś w Białymstoku, gdzie miał przejść badania medyczne przed podpisaniem kontraktu. Ostatecznie jednak Słowak badaniom się nie poddał i ruszył w drogę powrotną do Krakowa.
Pomieszanie z poplątaniem. Martin Kostal przyjechał do Białegostoku na badania i podpisanie kontraktu z @Jagiellonia1920, ale… został zawrócony do Krakowa. Słowak nie zdążył nawet przejść testów i jest w drodze powrotnej. Nie wiadomo dlaczego Wisła się rozmyśliła @sportpl
— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) January 17, 2019
Przypomnijmy, że Kostal miał przenieść się do Jagiellonii na zasadzie definitywnego transferu. Wisła miała z kolei otrzymać za niego 350 tysięcy euro. Z przenosinami pod Wawel łączony był także obrońca Jagiellonii Lukas Klemenz.
Powodem takiej decyzji Wisły miały być ruchy menedżera zawodnika oraz przedstawiciele Jagiellonii, którzy mieli zmienić wcześniej ustalone warunki.
Podsumowując niedoszły (na razie) transfer Martina Kostala:
– Wisła dogadała się z Jagiellonią (na 350 tys. euro)
– Kostal pojechał do Białegostoku na badania
– Jagiellonia i agenci Kostala chcieli zmienić warunki
– Wisła się wkurzyła i kazała Kostalowi wracać do Krakowa @sportpl— Sebastian Staszewski (@s_staszewski) January 17, 2019