Krakowska Wisła, mimo że do przerwy przegrywała z Legią Warszawa w niedzielnym starciu 0:2, to po zmianie stron podniosła się z kolan, wychodząc nawet na prowadzenie 3:2. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, co sprawiło, że Dawid Kort czuł niedosyt.

Trener Legii po meczu z Wisłą: Chwila nieuwagi kosztowała nas stratę punktów

– Na pewno po pierwszej połowie remis wzięlibyśmy w ciemno. Poprzednie mecze pokazały jednak, że możemy walczyć z każdym, niezależnie czy gramy u siebie, czy na Łazienkowskiej. Biorąc pod uwagę, że gola straciliśmy w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry, na pewno czujemy niedosyt – mówił pomocnik „Białej Gwiazdy” cytowany przez oficjalną stronę przedstawicieli 13-krotnych mistrzów Polski.

Kort nie ukrywał, że pierwsza połowa w wykonaniu jego zespołu była bardzo zła. – Źle się zabieraliśmy do Legii. Mieliśmy problemy z pressingiem, z utrzymaniem się przy piłce. To było czterdzieści pięć minut do zapomnienia. W przerwie na pewno ochłonęliśmy i dokonaliśmy wnikliwej analizy tego, co się działo. Porozmawialiśmy na spokojnie i dużo lepiej to wyglądało – zaznaczył zawodnik Wisły.

Były piłkarz Pogoni Szczecin odniósł się też do niezwykłego odrabiania strat z pierwszej połowy w wykonaniu krakowskiego teamu. – Złapaliśmy kontakt, potem szybko wyrównaliśmy i strzeliliśmy na 3:2. Mieliśmy bardzo dobry moment i tym bardziej szkoda, że straciliśmy gola w ostatniej minucie – skwitował.

W trakcie trwającej kampanii 23-latek rozegrał 12 meczów ligowych, z czego trzy w pełnym wymiarze czasowym. Kort ma na swoim koncie dwa trafienia.