Jarosław Krzoska jest bez wątpienia żywą legendą Wisły. Od dziesięciu lat pełni funkcję kierownika drużyny, ale z klubem związany jest znacznie dłużej. Wcześniej pełnił również funkcję rzecznika prasowego. W obszernym wywiadzie udzielonym serwisowi Goal.pl opowiada między innymi o wpadkach, wspomina poszczególnych trenerów, a także mówi o najtrudniejszych momentach.
– Takim momentem była historia sprzed wielu lat, gdy wyjechaliśmy do Anglii na mecz z Fulham. Na lotnisku zatrzymali nam serbskich piłkarzy i zrobiło się naprawdę gorąco. Przed wylotem ustalałem telefonicznie potrzebne dokumenty, ale na miejscu okazało się, że służby interweniują inaczej. W efekcie trzech zawodników w towarzystwie ówczesnego dyrektora Kuby Jarosza przez kilka godzin musiało koczować na lotnisku. Wszystko po interwencji w MSZ znalazło swój happy end i Serbowie jeszcze przed meczem dołączyli do drużyny, ale miałem poczucie, że mogłem zrobić więcej, mieć choćby coś na piśmie. Minęło tak dużo czasu, a to wciąż we mnie siedzi – mówił Jarosław Krzoska.